Czy Banaszaka uchwała PiS-u nie obowiązuje?

Czy Banaszaka uchwała PiS-u nie obowiązuje?

Wczoraj informowaliśmy, że liderem listy Prawa i Sprawiedliwości z okręgu nr 5, obejmującego również powiat inowrocławski będzie związany z Bydgoszczą przedsiębiorca Robert Sikorski, działacz Klubu Sportowego Gwiazda. To okazuje się jednak nie jedyna niespodziankach.

Na niższym miejscu na liście PiS-u znajduje się działacz Porozumienia Adam Banaszak, obecnie wiceprzewodniczący sejmiku, choć jeszcze w styczniu niemal wszyscy byli pewni, że jego przygoda samorządowa na jakiś czas się zakończy. W styczniu Rada Polityczna PiS zdecydowała, że osoby, które zmieniały przynależność partyjną w ciągu ostatnich 3 lat, nie będą kandydować z list PiS-u do samorządu. Miało to na celu zlikwidować problem, iż osoby skonfliktowane w jednym z ugrupowań tworzących Zjednoczoną Prawicę, przechodzą do drugiego, często na tym zyskując.

 

Banaszak był działaczem Prawa i Sprawiedliwości, został jednak wykluczony z partii kilka miesięcy temu. Oficjalnym powodem miała być zbyt bliska współpraca z marszałkiem Piotrem Całbeckim z PO. Jak udało nam się ustalić, sprawa dotyczy sesji z grudnia 2014 roku. Wówczas Banaszak miał oczekiwał od klubu Zjednoczonej Prawicy wstrzymania się w głosowaniu nad budżetem, choć w dyskusji budżetowej szef klubu dość stanowczo krytykował ten projekt. W czasie sesji budżetowej Sejmik przyjął uchwałę o zgłoszeniu delegatów do Zgromadzenia Ogólnego Związków Województw Rzeczypospolitej Polskiej, do którego wytypowany został radny Adam Banaszak. Stąd też nieoficjalnie się mówi, że mógł być to polityczny deal.

 

Wykluczonego z PiS Banaszaka przyjęło jednak Porozumienie Jarosława Gowina, dość szybko awansując go na lidera w okręgu bydgoskim. W styczniu jednak Rada Polityczna PiS zdecydowała, że po takim ,,transferze” w najbliższych wyborach samorządowych się nie wystartuje. Chęć wystawienia Banaszaka na liście do sejmiku województwa wskazuje, że coś w tej materii się zmieniło.

 

Inne zapowiedzi też uda się obejść?

Niedawno zawrzało po zapowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz uchwale Rady Politycznej PiS, iż w wyborach samorządowych nie wystartują członkowie władz spółek skarbu państwa. Ta decyzja wykluczyłaby bowiem z życia politycznego wielu samorządowców z województwa kujawsko-pomorskiego. W kuluarach pojawia się jednak nadzieja, że ten zakaz nie obejmie wszystkim – za próg graniczny nieoficjalnie stawia się zarobki do 15 tys. zł miesięcznie.

 

Po słowach Kaczyńskiego wprowadzono również obniżenie uposażeń wójtom, burmistrzom i prezydentom miast. Wiele samorządów się jednak buntuje – w Kruszwicy radni PiS wprost sprzeciwili się woli Kaczyńskiego, w Inowrocławiu nie wzięli udziału w głosowaniu, tym samym pomagając utrzymać prezydentowi Ryszardowi Brejzie dotychczasowe uposażenie.