Emocje w Koronowie po pierwszej turze wyborów są bardzo duże, kandydaci biorący udział w drugiej turze uzyskali zbliżone wyniki, różnicę 135 głosów traktuje się bowiem jako minimalną. Niepokój od kilku dni wywołuje możliwość dopisywania nowych wyborców.
Koronowski ratusz wyjaśnia nam różnice w protokołach i na stronie internetowej w kwestii liczby wyborców. Na dzień zakończenia kampanii wyborczej, czyli 19 października w Koronowie wyborców było 18738, wśród których znajdowali się osadzeni w Zakładzie Karnym, mający prawo głosu. Nie będący mieszkańcami gminy więźniowie mieli jednak tylko prawo głosowania w wyborach do sejmiku. Liczba 18550 wyborców z protokołu oznacza liczbę uprawnionych do głosowania na burmistrza i do Rady Gminy, czyli mieszkańców gminy.
Pomiędzy pierwszą i drugą turą mogą być dopisani jednak nowi wyborcy, o dokładnych liczbach dowiemy się jednak dopiero w piątek 2 listopada, gdy burmistrz Koronowa będzie musiał przekazać do PKW meldunek zbiorczy. Jak podkreśla Urząd Miasta Koronowa, aby wniosek o dopisanie do rejestru wyborców był rozpatrzony pozytywnie, trzeba najpierw udowodnić fakt stałego zamieszkania – takim dowodem może być okazanie umowy najmu mieszkania.
Sama możliwość dopisania wyborców pomiędzy turami wyborów, czyli osób które 21 października mogły głosować np. na prezydenta Bydgoszczy czy wójta Dobrcza, może budzić kontrowersje. Ten temat omawiany był przy dyskusji na temat reformy prawa wyborczego, ale ostatecznie tego problemu nie rozwiązano. Były postulaty wprowadzenia zakazu, ale nie zyskały one poklasu posłów pracujących nad zmianami w prawie wyborczym do samorządu. Pojawiły się bowiem wątpliwości konsytucyjne obowiązywania takiego zakazu.
Najlepszą obroną przed potencjalnymi kontrowersjami wydaje się dla Koronowa wysoka frekwencja. Wówczas bowiem jeden z kandydatów ma szansę wypracować na tyle dużą przewagę, że trudno będzie zarzucać wypatrzenie wyników poprzez wzrost liczby wyborców.