W grudniu jedna z gazet grupy Polska Press przeprowadziła plebiscyt na proboszcza roku, na który głosujący przeznaczyli ponad 28 tys. zł. Teraz ten sam wydawca, już w ramach innej gazety przeprowadza szereg plebiscytów na osobowość roku, do których można być nominowanym nawet bez wyrażenia własnej zgody.
W ubiegłym roku zadzwonił do mnie jeden z działaczy społecznych, który poinformował, że został nominowany do takiego plebiscytu i prosi o wysłanie sms-ów, bo nie chce być najgorszy. Żeby zostać najlepszym natomiast niekoniecznie trzeba mieć największe poparcie, wystarczy bowiem każdy może bez limitu wysyłać na siebie sms-y.
W samym regulaminie plebiscytu napisano to wprost – Organizator zastrzega, iż Plebiscyt nie jest badaniem opinii publicznej, a podane wyniki odzwierciedlają wyłącznie ilość i treść wysłanych przez Głosujących odpowiedzi w formacie SMS. Z uwagi na fakt, iż jeden Głosujący może wysłać więcej niż jedną odpowiedź, wyniki głosowania nie muszą odzwierciedlać obiektywnego zapatrywania społecznego na kwestie, których dotyczy Plebiscyt.
Przy okazji tegorocznych plebiscytów pojawiły się jednak pierwsze odważne głosy. Nominowany za twórczość literacką Jarosław Jakubowski dał na Facebook-u jasno do zrozumienia, że nie podoba mu się taka forma oceny popularności – Ktoś mnie zgłosił do tego konkursu za jakieś rzeczy sprzed wojny trzydziestoletniej i ustawił tym samym w sytuacji absurdalnego wyścigu, w którym nie mam ochoty brać udziału. Tym bardziej, że organizator plebiscytu nie zapytał mnie, czy sobie życzę. Może to nietypowe w dzisiejszych czasach, ale mnie naprawdę nie zależy na TAKIEJ popularności i na byciu ocenianym przy pomocy TAKICH narzędzi.
Inną osobą nominowaną za działalność charytatywną jest radna Grażyna Szabelska z PiS – O tym, że mnie ktoś nominował dowiaduje się od pana – przyznaje ze zdziwieniem – Nie będę nikogo namawiać do głosowania na moją osobę.
Wczoraj rezygnację z udziału plebiscytu złożył również radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz – Jestem zaszczycony nominacją Kapituły Gazety Pomorskiej . Uważam jednak , że to wyróżnienie jest przedwczesne. O sukcesie węzła multimodalnego w Bydgoszczy zadecyduje zaangażowanie wszystkich: parlamentarzystów , samorządowców , mediów oraz mieszkańców. Uprzejmie zatem proszę o wycofanie mojej kandydatury – napisał do redakcji przeprowadzającej plebiscyt.
Jak czytamy w regulaminie plebiscytu, osoba po złożeniu rezygnacji zostanie z plebiscytu wypisana w okresie do dwóch dni, ale – Głosy oddane na tę kandydaturę zostaną anulowane, jednak Organizator nie zwróci kosztów za sms-y wysłane na wycofaną kandydaturę.
Komentarz:
Forma, w której każdy może wysłać dowolną liczbę sms-ów nie jest zbyt miarodajna. Nie zawsze bowiem odzwierciedla ona faktycznego poświęcenia i ofiarowania się osoby ocenianej, ale też znaczenie mają możliwości finansowe.