Duże kontrowersje budzi projekt ustawy autorstwa grupy posłów PiS, którzy chcą zmodyfikować ordynację do Parlamentu Europejskiego. Zmiana ma zagwarantować wybór przynajmniej trzech posłów do Parlamentu Europejskiego w danym okręgu. Mniejsze partie obawiają się, że w praktyce zwiększy to próg wyborczy i zwiększy dominację największych partii PiS i PO.
Ordynacja do Parlamentu Europejskiego jest dość, znacznie różniąca się od tej jaką znamy z wyborów do Sejmu RP. W oparciu o wyniki jakie uzyskają poszczególne komitety w skali kraju, w oparciu o specjalny algorytm D’Hondta ogólna liczba mandatów dedykowanych Polsce (w ostatnich wyborach 50) dzielona jest pomiędzy komitety wyborcze. Następnie mandaty uzyskane przez dany komitet w oparciu o algorytm Hare’a-Niemeyera rozdysponowywane są pomiędzy poszczególne okręgi wyborcze. W skrajnych przypadkach w okręgu może nie być wybrany żaden europoseł.
W kadencji 2014-2019 okręg obejmujący całe województwo kujawsko-pomorskie reprezentuje trzech parlamentarzystów: Tadeusz Zwiefka, Kosma Złotowski i Janusz Zemke. Również trzech reprezentantów mieliśmy w kadencji 2009-2014. Już jednak w kadencji 2004-2009 nasze województwo z powodu niskiej frekwencji reprezentował tylko Tadeusz Zwiefka.
Wejście propozycji posłów PiS w życie sprawi, że będziemy jako kujawsko-pomorskie pewni obsadzenia trzech mandatów.
W Europie inaczej wybierają
Sposób przeprowadzania wyborów do Parlamentu Europejskiego jest niezależną decyzją państw członkowskich. W większości państw UE obowiązuje ordynacja w której komitety wystawiają jedną listę wyborczą krajową. Wówczas okręgiem jest cały kraj. Nieco to upraszcza podział mandatów, bowiem nie trzeba wyliczać liczby mandatów dla poszczególnych województw.
– Potrzebna jest reprezentacja Polski w Parlamencie Europejskim, a nie konkretnych regionów – powiedziała przed wyborami w 2014 roku bydgoska posłanka Teresa Piotrowska, która wyraziła poparcie dla takiej formy ordynacji.
Jak na razie proponowane zmiany w ordynacji idą w zupełnie innym kierunku.