,,Węgry a Polska” Gyuli Andrássy’ego (fragmenty)

Sobieskim i Hunyadym zawdzięcza Zachód, ze mógł się rozwijać w pokoju, pomimo, ze barbarzyńcy wschodni uderzali nieustannie o jego bramy – pisał w latach 20-tych XX wieku, hrabia Gyula Andrássy młodszy, syn jednego z najbardziej wybitnych węgierskich polityków. Sam zresztą realizując się na szczeblu politycznym, zapracował na wielkie uznanie. Kluczową rolę w jego aktywności politycznej odgrywała sprawa polska.

 

Gyula Andrássy młodszy dał się poznać m.in. jako zwolennik tralizmu, aby do monarchii austro-węgierskiej, włączyć również Słowian, gdzie kluczową rolę odgrywaliby Polacy. Andrássy’emu Polacy zawdzięczają zaistnienie sprawy polskiej na forum międzynarodowym w okresie I wojny światowej. W 1924 roku na łamach wydawanego w Krakowie ,,Przeglądu Współczesnego” ukazał się artykuł pt. ,,Węgry a Polska” autorstwa Gyula Andrássy’ego, którego treść adresowana była do Polaków. Wydaje mi się, że jest to jedno z istotniejszych dzieł poświęconych relacjom polsko-węgierskim. Andrassy przedstawia w nim swoje poglądy na temat tego, dlaczego udało się zbudować tak wyjątkową przyjaźń pomiędzy naszymi narodami, przedstawia swoje spostrzeżenia na temat historii obu narodów, a także próbuje wywołać u odbiorcy refleksję, iż w interesie Polaków są silne Węgry jako przeciwwaga do dążeń czeskich. Trzeba pamiętać bowiem, że artykuł ten powstał niedługo po bardzo niekorzystnym dla Węgrów traktacie z Trianon

 

Przypadający w Polsce jubileusz 100. odzyskania przez Polskę niepodległości, jest dobrym momentem, aby przypomnieć Polakom to ważne dzieło hrabiego Andrassy’ego. (zachowujemy oryginalną pisownie).

 

,,Węgry a Polska” (fragmenty) autor: Gyula Andrassy

 

Te dwa państwa łączy bowiem wspólność interesów; istniała ona i wówczas, gdy byliśmy bezpośrednimi sąsiadami. Linia Karpat tworzyła granicę tak naturalną, że nie mogły się tu rozwinąć zarodki takich różnic jak pomiędzy Francją i Niemcami, Włochami i Austrią, Bułgarią i Serbią, Serbią i Węgrami, Polską i Niemcami, Polską i Czechami lub Polską i Rosją. Nie jest możliwa irredenta węgierska w Polsce, jak również irredenta polska na Węgrzech. Polska nie ma spornych kwestyj na Węgrzech, a Węgrzy nie mają ich w Polsce. Dlatego też Węgry i Polska nigdy i na żadnym punkcie nie stają sobie na drodze. Kierunek naturalnej ich grawitacji i ekonomicznej ekspansji nie krzyżują się z sobą; samo położenie geograficzne kieruje jedno państwo do morza Bałtyckiego, drugie zaś ku Adrji (od redakcji: Morze Adriatyckie). Ta grawitacja w przeciwnych kierunkach wyklucza możliwość zatargów, a jednocześnie podtrzymuje pożyteczną współpracę obu narodów; tylko bowiem porozumienie taryfowe tych obu państw może otworzyć drogę kolosalnej wartości dla ruchu międzynarodowego łącząc Gdańsk z Adrją i portami morza Egejskiego.

 

Komentarz: W dalszych fragmentach autor krytykuje premiera Czechosłowacji Edvarda Beneša, któremu zarzuca uprzedzenia wobec Węgrów oraz przypisuje mu w dużej mierze negatywne skutki traktatu z Trianon. Andrassy stwierdza, że węgierski rząd będzie starał się mimo niekorzystnego traktatu, będzie starał się utrzymać terytorialny status quo oraz zachować niepodległość.

 

Urzeczywistnienie tych tych praktycznych celów naszego rządu będzie pożyteczne i dla Polski, bo przeszkodzi dalszemu rozkładowi sił politycznych wschodniej Europy, uniemożliwi, aby Czechy doszły wraz z Mała Koalicją do takiej potęgi, którejby mogły użyć dla swoich celów antypolskich. Wzrost naszego znaczenia (od redakcji: mowa o Węgrach) w rodzinie narodów europejskich mógłby być pomostem łączącym Polskę innemi państwami, mającymi te same interesy, a nie mogącymi dopuścić do takiego przesunięcia sił na Wschodzie, które groziłoby niebezpieczeństwem wszystkim interesowanym państwom.

 

Najbardziej jednak korzystne dla Polski byłoby pełne urzeczywistnienie wszystkich marzeń i pragnień Węgrów, któreby uczyniłoby ich najbliższymi sąsiadami Polaków. Tylko tą drogą można by ostatecznie usunąć niebezpieczeństwo grożące Polsce, że może być zizolowana i atakowaną z każdej strony. Sytuacja bowiem dzisiejszej Polski jest podobną dotej, jaka był przed rozbiorem Polski, dawnej, kiedy to wszyscy jej sąsiedzi byli nieprzyjaciółmi, a przyjaciele jej byli daleko.

 

Obydwa narody widziały w wolności swój najwyższy ideał, obydwa nieraz daleko posuwały kult tego ideału. Obydwa straciły stanowisko mocarstwowe wskutek przesady w tym kulcie wolności. Dążenie szlachty do władzy i niezależność jednostek osłabiło królów polskich i przygotowało rozbiór Polski. To samo dążenie szlachty węgierskiej utrudniło pracę Hunyadych (od autora: ród magnacki na Węgrzech) i doprowadziło do katastrofy pod Mohaczem. A jednak pragnienie wolności i ta gorąca miłość ojczyzny sprawiły cud, że naród polski po wiekowych walkach i cierpieniach zmartwychwstał jako żywy i jednolity organizm państwowy, że Węgrzy, mimo nieszczęść i ogromnych błędów, mogli uratować swą państwowość wbrew przewadze Niemców i Turków.

 

Komentarz: Osoby znające historię Węgier zapewne rozumieją czym dla Węgrów jest Mohacz, który autor porównuje w powyższym fragmencie wprost jako ,,katastrofę”. W bitwie pod Mohaczem w 1526 roku zginął król węgierski Ludwik II, w następstwie Turcy doprowadzili do rozbioru Węgier. Madziarzy do tego momentu nigdy nie odzyskali już dawnej świetności. Zajmujący się Węgrami prof. Marian Zdziechowski pisząc o Mohaczu stwierdził, że z tą porażką ,,runęły Węgry”.

 

Już w czasach tworzenia się obu państw Arpadowie i Piastowie niejednokrotnie razem walczyli przeciwko Niemcom i Czechom. Sojusznikiem dwóch królów Bolesławów przeciwko tym dwóm sąsiadom zachodnim byli królowie nasi, Władysław i Koloman. Wzmocniwszy swe państwa, obydwa narody, Polska i Węgry, spełniały jedną i tę samą misję w Europie, obydwa broniły krwią cywilizacji zachodniej przeciwko nawale tureckiej ze wschodu. Sobiescy i Hyunyadowie byli szlachetnymi bohaterami jednej sprawy, bronili i Europę i swoje narody przeciw temu samemu niebezpieczeństwu. Sobieskim i Hunyadym zawdzięcza Zachód, ze mógł się rozwijać w pokoju, pomimo, ze barbarzyńcy wschodni uderzali nieustannie o jego bramy.

 

Nieraz też boje prowadzone niezależnie stawały się wspólnymi walkami. Jan Hunyady podnosi na węgierski tron bohaterskiego króla polskiego, Władysława, żeby razem z nim walczyć przeciwko wspólnemu nieprzyjacielowi. Władysław godnie odpowiedział temu powołaniu: ginie pod Warną śmiercią bohaterską i pieczętuje krwią swoją unie duchową między Polską a Węgrami. Później Sobieski pod Wiedniem i na węgierskich polach bitwy walczy za krzyż przeciw półksiężycowi. Po osłabieniu Turków stoczyli znowu Polacy i Węgrzy bezprzykładną walkę przeciw rosyjskiemu caryzmowi i niebezpieczeństwu panslawizmu w obronie zachodniego chrześcijaństwa i wolności narodów. Węgierski książę Siedmiogrodu, Stefan Batory jako król polski walczył z największym wrogiem obu narodów z Moskwą, wstrzymując w wojnie z Iwanem Groźnym pochód Rosjan ku morzu Bałtyckiemu. Kiedy później Polska upadła, my Węgrzy nie byliśmy już w stanie prowadzić samodzielnej polityki zewnętrznej i mogliśmy dawać jedynie oznaki naszej sympatii dla sprawy polskiej.

 

Komentarz: W dalszej części tekstu autor przyznaje, że w momencie rozbiorów Polski,Węgrzy nie mogli Polakom pomóc, bowiem sami byli częścią Austrii. Andrassy wspomina, że w czasie Wiosny Ludów Węgrzy mogli liczyć na Polaków. Dopiero przełom przynieść miało odzyskanie pewnej podmiotowości przez Węgrów, poprzez utworzenie w 1867 roku monarchii Austro-Węgierskiej.

 

Zaznaczający się od 1867 roku wpływ węgierski w polityce zagranicznej znowu zbliżył uczucia obydwu narodów, bo Węgrzy obok obrony przeciw niebezpieczeństwu panslawizmu zajmowali się stale myślą o przywróceniu niepodległej Polski. W czasie wojny światowej w obozie państw centralnych z Węgier wyszła akcja, stanowiąca jako jeden z warunków pokoju wolność Polski. Z przyjemnością wspominam, że byłem jednym z pierwszych pomiędzy tymi, którzy żądali wolności Polski i którzy do końca pozostali na tem stanowisku, że w razie naszego zwycięstwa, przede wszystkim musi się zabezpieczyć państwowy byt Polski.

 

Łukasz Religa  www.magyar24.pl