Bydgoszczan podwyżka opłat za śmieci nie ominie

Podwyżki opłat za gospodarkę odpadami, które dotykają właściwie wszystkich samorządów, nie ominą również Bydgoszczy. W przyszłym tygodniu radni uchwalą nowe stawki, które obowiązywać będą od przyszłego roku, jak wynika z wyliczeń ratusza będzie drożej niż do tej pory.

 

Od stycznia czeka nas kilka nowości w systemie gospodarki odpadami. Po pierwsze, co do zasady segregować będą musieli wszyscy. Segregować będziemy na większą liczbę partii, bowiem osobno będą segregowane plastik i odpady sztuczne oraz osobno papier. Obecnie te odpady tworzą jeszcze jedną partię. Ponadto wszyscy będziemy musieli segregować bioodpady, czyli np. skórki od banana, które obecnie traktowane są jako odpad zmieszany. W praktyce śmieciarki będą przyjeżdżały częściej, a firmy odbierające odpady będą musiały zatrudnić więcej pracowników.

 

Obecnie opłata od mieszkańca wynosi 13 zł miesięcznie, w projekcie uchwały na przyszłotygodniową sesję Rady Miasta pojawiła się propozycja podniesienia tej opłaty do 22 zł. Jak wyjaśnia zastępca prezydenta Michał Sztybel – 51% ceny stanowią koszty odbioru. Te z racji większej liczby kursów śmieciarek wzrosną, ale także wzrostu opłat np. cen energii czy płacy. Zdaniem Sztybla udało się uniknąć tak radykalnych wzrostów cen jak w innych samorządach, z uwagi na posiadanie spalarni, bowiem stawka 225 zł na bramie za wjazd 1 tony odpadów, należy do jednej z najniższych w Polsce. Inne samorządy, w inny sposób unieszkodliwiające odpady, muszą płacić znacznie więcej.

 

Zastępca prezydenta negatywnie ocenia politykę Ministerstwa Środowiska i posłów partii rządzącej, bowiem w jego opinii opłaty mogły być niższe, gdyby nowa ustawa była bardziej rzetelna. Za przykład wskazał zapis o maksymalnej cenie za pojemnik w przypadku nieruchomości niezamieszkałej, która ustawowo wynosi 54 zł. W jego opinii doprowadzi to do sztucznego przeniesienia ciężaru finansowania gospodarki odpadami na mieszkańców nieruchomości zamieszkałych. Obecnie w Bydgoszczy 65% kosztów pokrywają mieszkańcy, co wynikać ma z wolnego rynku, ale powyższy zapis ustawowy ma sprawić, że będą oni płaci już 85%.

 

Zdecydują radni

Decyzje o nowych stawkach powinny zapaść w przyszłą środę na sesji Rady Miasta Bydgoszczy. Spodziewać się można, że będzie to bardzo gorąca dyskusja.

 

Czy zapłacimy kary?

Od 2020 roku samorządy według wytycznych Unii Europejskiej powinny osiągnąć wskaźnik 50% recyclingu. W 2018 roku Bydgoszcz osiągnęła 35%, ale według ekologów z Towarzystwa na Rzecz Ziemi, Unia Europejska wymaga zmiany metodologii liczenia, według, którego w ubiegłym roku osiągnęliśmy zaledwie 22,26%.

 

Zapytany o te obawy zastępca prezydenta Michał Sztybel przyznał, że niewie czy według tej metodologii uda nam się osiągnąć ten wskaźnik – Mówię to uczciwie – podkreślał – Jest ryzyko, że miasta nie osiągną tego wskaźnika, jeżeli liczymy od całej masy śmieci.

 

Zdaniem Sztybla problem może mieć większość polskich miast, ale także w innych krajach europejskich. Do tej pory liczono stopień recyclingu od selektywnej zbiórki, od przyszłego roku natomiast ma być liczony od całej masy odpadów. Sztybel wskazał również, że do tej pory Ministerstwo Środowiska nie wydało nawet szczegółowych rozporządzeń, w oparciu o które miano by wyliczać uzyskany stopień recyclingu. Zdaniem ekologów grożą nam kilku milionowe kary, jeżeli tego wskaźnika nie uzyskamy.