Od października płacimy niższy podatek dochodowy, przez co powinniśmy zarabiać więcej, natomiast mniej pieniędzy wpłynie do budżetów samorządów, co przełoży się na ograniczone inwestycje. Dyskusja w tym temacie jest coraz bardziej widoczna w Bydgoszczy, ale niestety niektórzy samorządowcy starają się budować sobie poklask przez granie grafikami i memami na emocjach, a to niestety nie służy merytorycznej debacie.
Według szacunków skarbnika Miasta Bydgoszczy Piotra Tomaszewskiego Bydgoszcz straci na obniżonym podatku PIT do 17% oraz zwolnieniu osób do 26 roku całkowicie z podatku dochodowego, około 100 mln zł rocznie. Wiele osób ma zapewne w tej sprawie wyrobione zdanie, zgodnie z nurtem politycznym partii którą popiera, ale sprawa jest tak naprawdę bardziej skomplikowana, że trudno jest przyznać rację, którejkolwiek ze strony sporu. Bo tak naprawdę różne racje znajdziemy po obu stronach.
Odwieczny spór gospodarczy w ekonomii toczy się pomiędzy zwolennikami gospodarki bardziej liberalnej a bardziej socjalnej. Liberałowie uważają, że podatki powinny być jak najniższe, co wiązałoby się też z ograniczonym świadczeniem usług publicznych do niezbędnego minimum. Natomiast zwolennicy bardziej socjalnych rozwiązań uważają, że podatki mogą być wyższe, jeżeli w zamian państwo czy samorządy będą bardziej opiekuńcze. Do tej odwiecznej dyskusji, dobrym przykładem praktycznym mogłaby być właśnie dyskusja o skutkach dla samorządów obniżki podatku PIT. Z jednej strony mamy rację, że Polacy powinni więcej zarabiać, po obniżeniu podatków, ale z drugiej strony jest racja, że przez to będzie w samorządach mniej inwestycji. To jest jednak przedstawienie problemu w pewnym uproszczeniu.
Nowoczesna atakuje rząd
Wczoraj na Facebook-u radna Joanna Czerska-Thomas z Nowoczesnej rozpoczęła kampanie uderzającą w rząd, że przez politykę rządu PiS Bydgoszcz straci 100 mln zł rocznie, czyli jakieś pięć basenów (w mojej opinii za 100 mln zł przy dzisiejszych cenach mogłoby być ciężko zbudować trzy baseny w takiej klasie jak otwarty ostatnio na Kapuściskach), z sugestią, że PiS przerzucił finansowanie obietnic wyborczych na samorządy.
To stwierdzenie o ,,przerzuceniu finansowania na samorządy” wydaje mi się bardzo nieuczciwe, bowiem nie wyjaśnia precyzyjnie o co chodzi. Ktoś się może domyśleć, że samorządom przyszło finansować teraz program 500 Plus. PiS w kampanii w ramach swojej piątki deklarował obniżenie podatku, co faktycznie przełoży się na budżety samorządów, ale przecież one nic nie finansują Pani radna! Z uczciwości wypadałoby wspomnieć, że chodzi o obniżenie podatku dochodowego, wówczas odbiorca będzie mógł ocenić czy dobrze się stało, że ma więcej w portfelu, ale faktycznie będzie mniej inwestycji, czy też źle.
Swoją drogą tego samego dnia inna bydgoska radna Koalicji Obywatelskiej Elżbieta Rusielewicz zarzucała na Facebook-u prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że nie doprowadził do zwiększenia kwoty wolnej od podatku dla emerytów, co w praktyce oznaczałoby dalsze straty w dochodach samorządów. Brak konsekwencji – jednym słowem.
Najbardziej odczują mniejsze samorządy
Paradoksalnie zmiany w podatkach uderzą w mniejsze samorządy, gdzie najlepiej wypadali kandydaci na burmistrzów i wójtów związani z PiS-em, lub w jakimś stopniu popierani. W tym tygodniu pisaliśmy chociażby o Koronowie, gdzie burmistrz dzisiaj ma problem z oszacowaniem inwestycji na przyszły rok. Nawet jeżeli Bydgoszcz straci rocznie 100 mln zł, to będzie to strata mniej problemowa, niż w przypadku małych miasteczek, gdzie może się nawet pojawić problem z dopięciem budżetu. Jeżeli ktoś głosi tezę, że samorządy nie powinny narzekać, bo przecież z roku na rok i tak rosły im wpływy z podatku dochodowego, to w populistycznym graniu na emocjach Polaków powinien podać sobie rękę z radną Nowoczesnej.
Jest to problem o którym należy rozmawiać. Dla mnie kontrowersyjne jest tak szybkie obniżenie podatku, bowiem pomysł pojawił się właściwie latem, stąd też zmiana od października dla samorządowców stała się ogromnym zaskoczeniem. Samorządowcy mają prawo oczekiwać rekompensaty np. poprzez jakiś udział w podatku VAT.
Obywatelom należy się uczciwy przekaz
Jak wskazałem powyżej, temat jest skomplikowany, stąd też we wszelkiego rodzaju wypowiedziach czy publikacjach powinno się go przedstawiać całościowo, a nie w małym stopniu wybiórczo. Przede wszystkim trzeba mówić o faktach, a one są takie:
1 Od wakacji osoby do 26 roku życia nie płacą podatku dochodowego, natomiast od października obowiązuje niższa stawka PIT, dlatego jako obywatele płacimy mniejsze podatki.
2. Będzie się to wiązało z niższymi wpływami do budżetów samorządów. Bydgoski ratusz szacuje, że strata rocznie wyniesie 100 mln zł, dopiero jednak życie pokaże ile to będzie w praktyce, ale trzeba liczyć się z tym, że rocznie na inwestycję będziemy musieli wydawać o kilkadziesiąt milionów złotych mniej.
Będzie trzeba uczciwie powiedzieć, że np. z tego powodu budowa basenu na Miedzyniu opóźni się o 1-2 lata (podaje ten przykład, bowiem był w ostatnich dniach popularny). Przyznam, że nie dziwie się jednak stanowczym wypowiedziom płynącym od prezydenta Bydgoszczy i jego otoczenia. Z racji tego, że obserwuje życie polityczne w mieście od wielu lat, nie zaskoczy mnie jak radni PiS za kilka tygodni zaczną atakować prezydenta, że przesuwa obiecaną budowę basenu.
Dlatego ważne jest merytoryczne i sprawiedliwe podejście do tego tematu, bez grania na emocjach.