Ekolodzy skutecznie przesuwają budowę zapory w Siarzewie, przez co żegluga śródlądowa odsuwa się w czasie

Wizualizacja Energa

Opracowane w ramach projektu EMMA studium dla portu rzecznego Bydgoszcz – Solec Kujawski zapowiadają jego budowę do 2027 roku. Są to bardzo ambitne plany z uwagi na to, że żegluga śródlądowa na Wiśle będzie miała rację bytu jedynie w przypadku kaskadyzacji tej rzeki.

Od czasu ogłoszenia przez rząd wielkiego programu kaskadyzacji polskich rzek nie rozpoczęto jeszcze budowy żadnej zapory na Wiśle. W pierwszej kolejności ma powstać zapora w Siarzewie, niedaleko Aleksandrowa Kujawskiego, o której budowie mówi się już od bardzo dawna. Był plan, aby jeszcze w tym roku rozpisać przetarg budowlany. Inwestorem zapory mają być Wody Polskie, we współpracy z Energą, państwową spółką, która będzie chciała pozyskiwać z niej energię elektryczną.

 

Plany się jednak przesuwają, bowiem decyzję środowiskową zaskarżyły organizacje pozarządowe, wskazując na ich zdaniem zagrożenie dla środowiska. Z tego powodu na razie nie ma jeszcze prawomocnej decyzji środowiskowej. Ministerstwo Klimatu liczy, że postępowanie odwoławcze zostanie zakończone do końca maja 2020 roku. Dopiero wówczas, jeżeli ten plan zostanie dochowany, będzie można wrócić do tematu przetargu na wybudowanie zapory.

 

Trudności jakie pojawiają się w przypadku Siarzewa pokazują, że proces kaskadyzacji może potrwać dłużej niż planowano, a co za tym idzie, warunki dla żeglugi śródlądowej jako gałęzi transportu dla przewozu ładunków, mogą się pojawić nawet za 20-30 lat. Do tego czasu budowa portu rzecznego na Wiśle będzie tylko ambitnym projektem na dalszą przyszłość.