Od 2007 roku dzień 23 marca obchodzony jest jako Dzień Przyjaźni-Polsko Węgierskiej, uznany przez parlamentu obu państw. Co roku odbywają się z tej okazji oficjalne uroczystości. W tym roku gospodarzem centralnych uroczystości są Kielce.
O związkach węgierskich z naszym regionem pisaliśmy wiele razy. Chociażby przedstawiając historię sprowadzenia przez założyciela Szubina Sędziwoja Pałukę z Węgier żony dla Władysława Jagiełły, Jadwigi Andegaweńskiej, późniejszej świętej Kościoła Katolickiego. Św. Jadwiga gościła na zamkach w Inowrocławiu i w Bydgoszczy. Są też elementy nowszej historii, warto dzisiaj przypomnieć zmarłego niedawno Eryka Bazylczuka, pierwszego prezesa Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska, który w 1956 roku jako student brał udział w Powstaniu w Budapeszcie. Kilka tygodni później bydgoszczanie mając dość komunistycznych opresji, z hasłami solidarności z narodem węgierskim na ustach, zniszczyli na Wzgórzu Dąbrowskiego zagłuszarkę.
Z okazji dzisiejszego święta przypominamy fragmenty artykułu autorstwa hrabiego Gyuly Andrass-yego z lat 20-tych, jednego z wybitniejszych węgierskich polityków (publikacja ukazała się w 1924 roku w krakowskim ,,Przeglądzie Współczesnym”.
Obydwa narody widziały w wolności swój najwyższy ideał, obydwa nieraz daleko posuwały kult tego ideału. Obydwa straciły stanowisko mocarstwowe wskutek przesady w tym kulcie wolności. Dążenie szlachty do władzy i niezależność jednostek osłabiło królów polskich i przygotowało rozbiór Polski. To samo dążenie szlachty węgierskiej utrudniło pracę Hunyadych (od autora: ród magnacki na Węgrzech) i doprowadziło do katastrofy pod Mohaczem. A jednak pragnienie wolności i ta gorąca miłość ojczyzny sprawiły cud, że naród polski po wiekowych walkach i cierpieniach zmartwychwstał jako żywy i jednolity organizm państwowy, że Węgrzy, mimo nieszczęść i ogromnych błędów, mogli uratować swą państwowość wbrew przewadze Niemców i Turków – pisał hr. Gyula Andrassy – Zaznaczający się od 1867 roku wpływ węgierski w polityce zagranicznej znowu zbliżył uczucia obydwu narodów, bo Węgrzy obok obrony przeciw niebezpieczeństwu panslawizmu zajmowali się stale myślą o przywróceniu niepodległej Polski. W czasie wojny światowej w obozie państw centralnych z Węgier wyszła akcja, stanowiąca jako jeden z warunków pokoju wolność Polski. Z przyjemnością wspominam, że byłem jednym z pierwszych pomiędzy tymi, którzy żądali wolności Polski i którzy do końca pozostali na tem stanowisku, że w razie naszego zwycięstwa, przede wszystkim musi się zabezpieczyć państwowy byt Polski.