W kwietniu opublikowaliśmy warianty lokalizacyjne dla portu rzecznego pomiędzy Bydgoszczą i Solcem Kujawskim, które zostały wytypowane w studium sfinansowanym z projektu EMMA, którego partnerami było Województwo Kujawsko-Pomorskie i Miasto Bydgoszcz. Od początku krytycznie odnosiliśmy się do tego opracowania z uwagi na brak pomysłu na skomunikowanie portu z linią kolejową nr 201, która jest częścią sieci TEN-T.
Zapisy dotyczące kolei zakładają, że tory wychodzić mają z portu w kierunku wschodnim do stacji Solec Kujawskim. Gdyby chcieć dalej skierować pociągi do Bydgoszczy, to trzeba byłoby przeprowadzić manewr zawracania i pojawia się pytanie co dalej, bo żeby pociąg pojechał na południe, to musiałby ponownie zawrócić przy stacji Bydgoszcz Wschód. Jako alternatywę wskazuje się możliwość skomunikowania portu z linią nr 201, ale jest to tylko suchy zapis, bez żadnej koncepcji.
Okazuje się, że od samego początku błędne były założenia kolejowe. Jak się udało mi ustalić w ogóle nie planowano jej pod linię nr 201, ale zakładano, że pociągi pojadą na wschód linią nr 18 przez Toruń do Kutna. W praktyce pomimo tego, że port znajdował by się na granicy Miasta Bydgoszczy, to pociągi omijałyby Bydgoszcz. W takim wypadku mogłaby wzrosnąć rola Torunia, który mógłby się stać również węzłem kolejowym. Port w Gdańsku można by skomunikować kolejowo z Toruniem przez Grudziądz i Malbork.
Patrząc na chociażby opracowany na zlecenie rządu masterplan dla kolei, gdy jako główny szlak towarowy wskazuje się linie nr 201 oraz na fakt, że tylko linie nr 131 i 201 są w sieci TEN-T, te plany mogą wyglądać na bardzo ambitne. To jednak jak spojrzymy na studium opracowane w ramach EMMA, można odnieść wrażenie, że ktoś takie założenia przyjął.
Kilka lat temu Zarząd Województwa dość krytycznie ocenił Strategię Odpowiedzialnego Rozwoju noweg rządu, w której kwestionował zbyt niską rangę linii kolejowej nr 207, co może sugerować, iż z punktu widzenia Urzędu Marszałkowskiego ta linia odgrywa ważną rolę.