W czerwcu na życzenie biskupa Jana Tyrawy wprowadzono na urząd proboszcza parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy ks. Krzysztofa Buchholza. Odwołany dekretem biskupa ks. Roman Kneblewski złożył odwołanie do stolicy apostolskiej, którego rozpatrywanie jest obecnie w toku. Zgodnie z kanonem 1747§3 prawa kanonicznego, biskup nie może mianować nowego proboszcza do czasu rozpatrzenia odwołania przez Watykan, a jedynie mianować administratora proboszcza (pełniącego obowiązki). Jak przyznaje radca prawny Bartosz Rakoczy, naruszenie prawa kanonicznego wywołuje również skutki cywilnoprawne.
Na mocy ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego parafia jest jednostką prawną. Parafia mimo tego, że jest wspólnotą wiernych, to w świetle tej ustawy jest reprezentowana na zewnątrz jednoosobowo przez proboszcza, bądź w specjalnych sytuacjach administratora. Oznacza to, ze proboszcz jest reprezentantem parafii przed organami państwowymi i rządowymi.
Przykładem, gdy parafie reprezentowane są przed organami władzy świeckiej są chociażby różnego rodzaju programy dotacyjne. Co roku wiele parafii uzyskuje od Województwa Kujawsko-Pomorskiego dotacje na renowację zabytkowych kościołów. W procesie dotacyjnym parafię reprezentuje proboszcz, jeżeli jego mianowanie odbyłoby się z naruszeniem prawa kanonicznego, to może wywołać poważne komplikacje.
Bartosz Rakoczy w komentarzach do wyroków Sądu Najwyższego wyraża ocenę, że nieważność czynności w świetle prawa kanonicznego, powinna wywoływać również skutki cywilnoprawne w prawie powszechnym.
Młyny watykańskie mielą powoli
Jak już wspomniałem, odwołanie byłego proboszcza wpłynęło do Watykanu. Zapewne Stolica Apostolska zajmie stanowisko co do decyzji biskupa o odwołaniu proboszcza a także czy wprowadzając nowego nie naruszono prawa kanonicznego. Nie wiemy jednak czy nastąpi to za miesiąc, pół roku czy poczekamy jeszcze dobry rok. Do tego czasu wątpliwie mogą być oceniane czynności cywilnoprawne z udziałem parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Dziwić może jedynie trochę postępowanie biskupa Jana Tyrawy, który mógł przecież mianować do czasu rozpatrzenia rekursu administratora parafii, który miałby w praktyce takie same możliwości działania jak proboszcz, jedynie nie mógłby się tytułować proboszczem. Administrator w świetle ustawy o stosunku Państwa do Kościoła byłby przez świeckie władze traktowany jak przedstawiciel parafii, nie byłoby natomiast wątpliwości co do mianowania jego jakie wynikać mogą z prawa kanonicznego.