W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski przyjął jedną z trzech dyrektyw wchodzących w skład tzw. pakietu mobilności, dwie pozostałe zostały odrzucone wcześniej. Przyjęta dyrektywa jest niekorzystna dla polskich firm, bowiem nałoży obowiązek rozliczania pracowników poza granicami Polski według minimalnych stawek dla poszczególnych krajów. Polscy europosłowie z ECR zarzucają naruszenie regulaminu PE i zapowiadają skierowanie skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Dzisiaj europoseł Kosma Złotowski, który reprezentował ECR w tej debacie, poinformował że póki co zagrożenia dla polskich firm nie ma, bowiem nie uda się zakończyć procedury legislacyjnej w tej kadencji.
– Żeby proces legislacyjny dobiegł końca musi się odbyć trilog. To są negocjacje ostatecznego kształtu tego prawa między Parlamentem Europejskim, Komisją Europejską i Radą Europejską. Żeby ten trilog się odbył jeszcze w tej kadencji, to powinien zakończyć się jutro. Ponieważ trilog się nie rozpoczął, to się jutro nie zakończy. Skoro się jutro nie zakończy to można powiedzieć, że nie będzie w tej kadencji finału – tłumaczył europoseł Kosma Złotowski – W nowej kadencji nie sądzę, aby pani komisarz Violleta Bulc ten projekt wycofała, ale będzie nowa komisja (od redakcji: komisja infrastruktury w PE), z całą pewnością będzie nowy sprawozdawca, będą nowi ludzie. Jesienią będzie nowy komisarz transportu (od redakcji: kadencja KE kończy się 31 października), to jest już jakiś sukces, że ten pakiet został na razie zablokowany, prace się odwleką i mam nadzieje, że w nowej kadencji znajdziemy więcej sojuszników, aby ten pakiet mobilności zbić z agendy.
Według Złotowskiego nie zanosi się na szybkie zakończenie prac z tego powodu, że obecnie trwa prezydencja rządu Rumunii, który ma w kwestii pakietu mobilności podobne interesy jak Polska.