W przestrzeni publicznej dominuje koronawirus, który sprawił, iż sprawy związane z wyborami prezydenci zeszły na dalszy plan. Wybory póki co jednak są zaplanowane na 10 maja, obowiązuje przez to kalendarz wyborczy, nie można jednak wykluczyć, iż dojdzie do zmiany termin wyborów, mogą się bowiem pojawić trudności z ich zorganizowaniem.
Jutro – 16 marca – mija termin rejestrowania komitetów wyborczych kandydatów. Do dzisiaj zarejestrowano już 25 komitetów, przez co możemy powiedzieć, że 25 polityków wyraża chęć kandydowania. Wśród nich jest urzędujący prezydent Andrzej Duda oraz politycy nominowani przez siły polityczne obecne w parlamencie: Małgorzata Kidawa-Błońska, Robert Biedroń, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Krzysztof Bosak. Ostatnio w Bydgoszczy gościł Szymon Hołownia, który również jest na tej liście. Dalej mamy kilku byłych parlamentarzystów: Wojciech Bakun związany w przeszłości z Kukizem, były europoseł Stanisław Żółtek (niegdyś związany z Korwinem-Mikke) oraz były europoseł Mirosław Piotrowski (felietonista Radia Maryja). Inne nazwisko to Jan Zbigniew Potocki, który uważa, że nadal obowiązuje konstytucja kwietniowa z 1935,a siebie uznaje za prezydenta Polski na uchodźstwie.
Podpisy zweryfikują kandydatów
Żeby moc zostać zarejestrowanym jako kandydat na prezydenta trzeba zebrać ponad 100 tys. podpisów poparcia, na co komitety mają czas do 26 marca. Podpisy, jak uczy praktyka, powinny znacznie przerzedzić grono pretendentów do prezydentury. Sytuacja epidemiologiczna utrudni zbieranie podpisów w kolejnych dniach, ale przedstawiciele największych sił politycznych nie powinni mieć z tym większego problemu.
Czy przełożyć wybory?
Taka dyskusja się już toczy. Za przełożeniem daty wyborów jest kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak, taki sam pogląd wyraził też były premier Donald Tusk. Przeciwko jest jednak kandydatka Platformy Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska. Szymon Hołownia podczas wizyty w Bydgoszczy również podszedł do takiej możliwości krytycznie, wskazując iż należy zrobić jak najwięcej, aby wybory przeprowadzić.
Kampania wyborcza właściwie stanęła w miejscu, bowiem zmalało zainteresowanie wyborami opinii publicznej.
Trudno dzisiaj powiedzieć jak będzie się dalej prezentować sytuacja epidemiologiczna w Polsce. Jeżeli do połowy kwietnia będzie nadal wysokie zagrożenie, to być może przesunięcie wyborów będzie koniecznością. Przeprowadzenie procedury wyborczej wymaga pracy tysięcy członków obwodowych komisji wyborczej. Raczej trudno sobie wyobrażać, aby wydawali oni karty wyborcze w maskach ochronnych.