W środę Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła stanowisko, w którym zwraca uwagę na trudną sytuacje w polskiej psychiatrii. Przyjęcie stanowisko poprzedziła jednak bardzo burzliwa dyskusja polityczna, bowiem radni PiS uznali sprawę jako atak na rząd, co może zadziwiać w sytuacji, gdy sam minister zdrowia Łukasz Szumowski przyznaje, że w dziedzinie psychiatrii dziecięcej jest wiele do nadrobienia.
Rada Miasta Bydgoszczy z ogromny niepokojem obserwuje sytuację w psychiatrycznej opiece zdrowotnej nad chorymi, w tym szczególnie nad dziećmi i młodzieżą w Bydgoszczy i całej Polsce. Sytuacja epidemiologiczna chorób i zaburzeń psychicznych oraz przeprowadzone w tym zakresie badania i dane z NFZ wskazują na bardzo niepokojące zjawiska: wzrostu zachorowań wymagającej opieki psychiatrycznej, a także kryzysów psychicznych wśród dzieci i młodzieży oraz rosnącej liczby depresji zakończonej prób samobójczych – czytamy w przyjętym stanowisku, które referował w imieniu Koalicji Obywatelskiej prof. Maciej Świątkowski. Za główną przyczynę trudnej sytuacji wskazano wieloletnie zaniedbania i niedoszacowanie finansowe psychiatrii, co w jego opinii wskazuje, iż nie jest to atak na obecny rząd.
Przeciwko jego przyjmowaniu protestowali radni Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący tego klubu Jarosław Wenderlich podnosił, że za rządów PiS-u nakłady na służbę zdrowia, w tym również psychiatrię znacznie wzrosły. Inny zarzut do apelu to kierowanie go do premiera, a nie ministra zdrowia, co również ma mieć intencje uderzenia w rząd. Radny Krystian Frelichowski zgłosił poprawkę, aby dopisać, że do trudnej sytuacji w psychiatrii odpowiadają rządy PO – PSL, co mogło przekonać klub PiS do zmiany podejścia co do tego stanowiska. Poprawka radnego Frelichowskiego została odrzucona, natomiast, apel przyjęto pomimo sprzeciwu PiS-u.
Rada Miasta Bydgoszczy nie akceptuje sytuacji, w której dzieci i młodzież mają wspólne izby przyjęć z dorosłymi – czytamy dalej. Puentą stanowisko jest oczekiwanie, iż problemy psychiatrii będą potraktowane priorytetowo. Profesor Świątkowski wyjaśniał, iż kardiologia oraz onkologia mają w Polsce dość silne lobby, natomiast o psychiatrię mało kto zabiega, stąd też pomysł na ten apel. Z dorosłymi problem dotyka ponad 101 tys. bydgoszczan. Średnie obłożenie na oddziałach psychiatrycznych wynosi 115%, wiele osób na przyjęcie na oddział musi czekać kilka miesięcy. W 2018 roku w województwie kujawsko-pomorskim odnotowano 413 prób samobójczych, z czego 281 zakończylo się zgonem.
Po południu opublikujemy szerszą rozmowę z profesorem Maciejem Świątkowskim
W poniedziałek na komisji zdrowia Rady Miasta gościł jeden z bydgoskich autorytetów w dziedzinie psychiatrii prof. Aleksander Araszkiewicz, jednocześnie wojewódzki konsultant w tej dziedzinie, który podkreślał, że nasilenie problemów psychiatrycznych ma już znamiona epidemiologiczne. Pomocy psychiatrycznej w Bydgoszczy wymaga co trzecia osoba w wieku do 18 lat, czyli 53,5 tys. mieszkańców.
– Wiem, że liczba samobójstw dzieci rośnie. To trochę efekt zmieniającego się świata, ciągłej gonitwy w codziennym życiu – powiedział na początku lutego minister zdrowia Łukasz Szumowski , zapowiadając jednocześnie działania w kierunku, aby żadne dziecko nie pozostało bez opieki.