Bydgoszcz nie opustoszała, choć ludzi i samochodów na ulicach znacznie mniej



Fot: Bartosz Bieliński

Fot: Bartosz Bieliński

W weekend wiedzieliśmy obrazki pustych ulic w Bydgoszczy, niektórzy komentowali, że można odnieść wrażenie, iż miasto wymarło. Bydgoszczanie bowiem posłuchali apeli rządu, aby pozostać w domach w ramach społecznej kwarantanny. Bardziej miarodajny wydaje się jednak dzień powszedni, w którym duża część mieszkańców musiała pracować.

Jak pokazuje Traffic Index analizujący natężenie ruchu w oparciu o urządzenia nawigacji satelitarnej w poniedziałek 16 marca ruch był znacznie niższy od soboty 16 marca 2019 roku. Wczoraj w szczycie popołudniowym – godzina 15:00 – poziom kongestii wyniósł rzadko spotykany o tej porze poziom 35% (kongestia – czyli czas o jaki wydłuża nam się podróż w stosunku, gdyby na drogach nie było żadnych korków). Przed rokiem 16 marca było to aż 71%, czyli mamy wyraźny spadek o 36%. W porannym szczycie o godzinie 7:00 kongestia wyniosła 24%, czyli o 28% mniej niż przed rokiem.

 

Tyle statystycznie. Jadąc po południu ulicami Bydgoszczy zauważymy przede wszystkim wiele wolnych miejsc przy marketach spożywczych, na wielu parkingach gdzie niekiedy kierowcy w kreatywny sposób zostawiali swoje pojazdy, wczoraj była ponad połowa miejsc wolnych. Po kilku dniach robienia masowych zakupów, widok pustych półek pojawia się incydentalnie. W ścisłym centrum, gdzie zaparkowanie bywało trudne popołudniową porą, bez problemu można było znaleźć wolne miejsca, było ich nawet dość dużo.

 

Przechodnie również pojawili się na ulicach, ale w znacznie mniejszej ilości niż jeszcze tydzień temu. Jadąc Jagiellońską przy budynku poczty głównej pojawiła się dość długa kolejka na chodniku. Spowodowana była specjalnymi względami bezpieczeństwa, bowiem pomiędzy stojącymi znajdowała się dość duża przestrzeń, w celu minimalizacji ryzyka transmisji wirusa z jednego klienta na drugiego.