Cztery lata temu w węgierskim parlamencie wybrzmiało: W 1956 roku prawda jak i sprawiedliwość wygrały w Bydgoszczy

Fot: Anna Karaszewska

Fot: Anna Karaszewska

W środę przypadła 64 rocznica spalenia zagłuszarki na Wzgórzu Dąbrowskiego, jeden z ważniejszych epizodów pokazujących dążenie do wolności oraz sprzeciwu wobec autorytaryzmu bydgoszczan w XX wieku. W 2016 roku przypadła okrągła 60. rocznica tamtych wydarzeń – w jubileuszowych uroczystościach w Bydgoszczy brał udział węgierski poseł Adam Mirkóczki, obecnie burmistrz Eger, który po powrocie na Węgry wygłosił o tym oświadczenie w parlamencie.

– Ale jeśli mówimy o antykomunistycznych demonstracjach w całej Polsce 1956 roku to zawsze mówimy jedynie o Warszawie albo Poznaniu, nawet większość Polaków również myśli tylko o tych miastach. Natomiast chciałbym pomówić teraz o zupełnie innym miejscu, innej daty niż ta, kiedy rozpoczęły się manifestacje polskich robotników poprzedzające naszą rewolucję z 23 października 1956. To miało miejsce w Bydgoszczy w dniu 18 listopada 1956 roku – mówił w Węgierskim Zgromadzeniu Narodowym poseł Adam Mirkóczki. W Bydgoszczy gościł on dokładnie 20 (tego dnia odbywały się uroczystości) i 21 listopada. Wizyta przedstawiciela węgierskiego parlamentu pozwoliła umiędzynarodowić uroczystości – w 2016 roku Polacy i Węgrzy obchodzili szczególny rok we wspomnienie wydarzeń z 1956 roku. Bydgoszczy udało się na tej mapie zaistnieć.

Całe wystąpienie posła Adama Mirkóczki:

{youtube}RJNJuyByOug{/youtube}

 

Kilka dni temu miałem zaszczyt przyjąć bardzo miłe zaproszenie do Polski. Wydarzenie, na które zostałem zaproszony było związane z rewolucją węgierską 1956 roku i z serią polskich demonstracji antykomunistycznych z tamtego okresu, jak i oczywiście z ich 60 rocznicą.

 

Dużo już było mówione o wspólnej polsko-węgierskiej historii; na szczęście ta relacja jest wciąż żywa i rozwija się. Ale jeśli mówimy o antykomunistycznych demonstracjach w całej Polsce 1956 roku to zawsze mówimy jedynie o Warszawie albo Poznaniu, nawet większość Polaków również myśli tylko o tych miastach. Natomiast chciałbym pomówić teraz o zupełnie innym miejscu, innej daty niż ta, kiedy rozpoczęły się manifestacje polskich robotników poprzedzające naszą rewolucję z 23 października 1956. To miało miejsce w Bydgoszczy w dniu 18 listopada 1956 roku.

 

Ogromna ilość niezadowolenia i napięcia zbierała się w duszach mieszkańców tego miasta, aż do tego dnia. 60 lat temu – Zwykłego niedzielnego popołudnia – zawiązało się w centrum miasta spontaniczne i pokojowe zgromadzenie. Niestety demonstracja straciła swoją pokojową naturę z powodu niewłaściwej i zbyt agresywnej reakcji miejscowej komunistycznej milicji, sił bezpieczeństwa i sił zbrojnych. Polskie społeczeństwo było poinformowane o węgierskiej rewolucji i o tym jak została ona później stłumiona przez wojska radzieckie. Mieszkańcy Bydgoszczy manifestowali również przeciwko tej interwencji. Wychwalali węgierskie powstanie, węgierskich bohaterów o wolność, żądali demokracji i wzywali do solidarności. Zebrało się wiele setek ludzi i maszerowali przez miasto. Dotarli do Wzgórza Dąbrowskiego, gdzie stała zagłuszarka radiowa.

 

W tamtych czasach, podobne zagłuszarki funkcjonowały w ponad 250 miejscach w całej Polsce. Wszystkie były symbolem komunistycznej dyktatury. Ponieważ, jedynym celem zagłuszarek było odcięcie Polaków od prawdy wolnego świata, a dokładniej, od Radia Wolna Europa. Na szczycie Wzgórza Dąbrowskiego, młodzi demonstranci – wykazując swoje oburzenie i gniew- otoczyli stację radiową, wraz z budynkami aparatury przynależącymi do tego obiektu, a następnie ją podpalili i powalili. Oczywiście, nawet miejsce – Wzgórze Dąbrowskiego – było symboliczne samo w sobie, nazwa wzgórza pochodzi od osoby, która jest bohaterem polskiego hymnu narodowego. W tym dniu komunistyczne siły zbrojne nie były wstanie nic zrobić z tłumem – i chociaż na krótki czas – prawda jak i sprawiedliwość wygrały w Bydgoszczy.

 

Nasi polscy bracia byli wystarczająco odważni, aby wyrazić swoje umiłowanie wolności i aby wyrazić swoją solidarność z węgierską rewolucją. Recz jasna następnie były represje. Kilkanaście osób dostało okropne wyroki. Niektórzy uczestnicy dostali wyroki jak mordercy. Dużo z nich zostało skazanych na wiele lat. Kilka dni temu miałem zaszczyt i okazję aby spotkać tych, wciąż żyjących, uczestników wydarzeń. To był wdzięczny i podnoszący moment dla mnie – jako jedynego węgierskiego posła- aby przekazać nasze pozdrowienia i podziękowania dla mieszkańców Bydgoszczy. Za wszystkie ich wysiłki co zrobili dla Węgier, dla naszej wolności walczono 18 listopada 1956. Powiedziałem miejscowej ludności, iż na Węgrzech mało osób wie o tej historii. Obiecałem właśnie tam, że zrobię wszystko co w mojej mocy aby przynieść tę historię na Węgry. Powiem Węgrom co wydarzyło się w tamtym mieście 60 lat temu. Radzę również wszystkim – podróżującym w przyszłości do Bydgoszczy – aby odpłacić się maksymalną ilością pokory i poświęcenia mieszkańcom tego miasta. Powiem Węgrom co wydarzyło się w tamtym mieście 60 lat temu. Radzę również wszystkim – podróżującym w przyszłości do Bydgoszczy – aby odpłacić się maksymalną ilością pokory i poświęcenia mieszkańcom tego miasta.