Możliwość zamówienia przejazdu za pomocą aplikacji mobilnej, która jeszcze zanim wsiądziemy do pojazdu obliczy nam koszt przejazdu, wręcz przewróciła rynek taksówkarski w całej Europie. Na całym kontynencie odbywały się bowiem protesty taksówkarzy. W Polsce od początku bieżącego roku miało zostać to ,,ucywilizowane”, ale pandemia COVID-19 wydłużyła właściwie okres przejściowy o rok.
Co się zatem formalne zmienia? Przede wszystkim dopuszczone zostaje rozliczenie przejazdu nie tylko za pomocą taksometru podpiętego do kasy fiskalnej, ale może być to aplikacja mobilna. Osoby chcące w ten sposób świadczyć usługi muszą jednak zdobyć licencję, która można uzyskać już nieco łatwiej, bowiem od stycznia zniesione zostały egzaminy z topografii miasta w tych dużych miastach, gdzie one wciąż obowiązywały (była to kompetencja Rady Miasta – w Bydgoszczy egzaminy obowiązywały do końca 2019 roku). Ma być to kompromis, który ma uwzględniać z jednej strony oczekiwania taksówkarzy (aby rynek był nadal regulowany licencjami) a z drugiej strony dopuszczał aplikacje mobilne.
Zakładano, że obowiązek posiadania licencji pojawi się już od stycznia 2020 roku, nie do końca się jednak udało wdrożyć przepisy, brakowało wówczas rozporządzeń wykonawczych, później zaś przyszła światowa pandemia COVID-19.
Jak wyjaśnia Ministerstwo Infrastruktury okres przejściowy potrwa do 31 grudnia, do tego czasu osoby świadczące usługi przewozowe muszą pozyskać licencję na wykonywanie transportu drogowego. Jednocześnie resort informuje, że Główny Urząd Miar prowadzi proces certyfikacji aplikacji mobilnych.
W Bydgoszczy funkcjonuje obecnie właściwie tylko aplikacja Bolt.