Marszałek Senatu nie przyjechał, ale zamieszanie polityczne wybuchło



Fot: Kancelaria Senatu

Fot: Kancelaria Senatu

W ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja, że gościem 100. rocznicy powrotu Więcborka do Polski może być marszałek Senatu RP Tomasz Grodzki, pojawiła się ona w mediach, ale z racji braku potwierdzenia miała trochę znamiona plotki. Prewencyjnie informacje o protestowały lokalne struktury PiS.

Ostatecznie w niedzielnych uroczystościach marszałek Senatu nie uczestniczył, po całym zamieszaniu pozostał ślad w postaci oświadczenia Zarządu Prawa i Sprawiedliwości Powiatu Sępoleńskiego z dnia 16 stycznia, w którym skrytykowano burmistrza Więcborka Waldemara Kuszewskiego za zaproszenie marszałka oraz zapowiedziano, że w przypadku jego przybycia działacze PiS nie pojawią się na uroczystościach.

 

Marszałka Grodzkiego miała osobiście zapraszać posłanka z Krajny Iwona Kozłowska, jak przyznała w rozmowie ze mną zapraszała jednak także związaną z PiS marszałek Sejmu Elżbietę Witek.

 

Dziwne świętowanie

W dużej części województwa kujawsko-pomorskiego obchodzone są w styczniu uroczystości związane z powrotem do Macierzy. Jest to ważny jubileusz, ale patrząc obiektywnie mają one charakter bliski lokalnemu, a co dopiero myśleć o charakterze międzynarodowym, choć w 1920 roku np. w przyłączaniu Bydgoszczy do Polski uczestniczyli oficerowie państw alianckich.

 

Wydawać by się mogło, że wszyscy powinniśmy zabiegać o obecność najważniejszych osób w państwie, przykład z powiatu sępoleńskiego pokazuje, że górę wziął aktualny spór polityczny. Do Bydgoszczy udało się w sobotę symbolicznie dotrzeć premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który złożył kwiaty pod pomnikiem Leona Barciszewskiego. Obok stało kilkanaście osób związanych z KOD i Obywatelami RP, którzy protestowali przeciwko wizycie szefa rządu.