Najazd mongolski na Polskę był dywersją działań na Węgrzech. Niosący pożogę marsz swój punkt kulminacyjny osiągnął na polach legnickich, gdzie 9 kwietnia 1241r. do bitwy, z której „z tarczą” wyszli najeźdźcy. W starciu tym zginął, wiodący rycerstwo śląskie, Książę Henryk Pobożny, syn księcia Henryka Brodatego. Główny impet uderzył jednak na Królestwo Węgier. Właśnie wydarzenia tej głównej trajektorii marszu mongolskiego zostaną przybliżone.
Jeżeli, doszło do działań dywersyjnych na ziemie polskie, to znaczy, że obawiano się nadejścia wsparcia z tamtej strony. Jakie ówcześnie relację łączyły władców Polski i Węgier? Otóż Henryk Brodaty ożenił się z Jadwigą a rodu Meran-Andechs, której siostra Gertruda została żoną króla węgierskiego Andrzeja II. Z tych małżeństw narodzili się, w przypadku Polski książę Henryk Pobożny (1196/1204 – 1241), a w przypadku Węgier następca tronu Bela IV (1206-1270). Ponadto książę Bolesław Wstydliwy (1226-1279) pojął za żonę córkę Beli IV, Kingę (1224-1292). Natomiast siostra wspomnianego Bolesława, Salomea (1211-1268), została żoną królewskiego brata Kolomana (1208-1241). Dalej, książę Henryk związał się z królem Czech Przemysłem Ottokarem I, poprzez małżeństwo z jego córką Anną (121/1204 -1265), której matką była Konstancja Węgierska, siostra króla Andrzeja II. Niech zdaniem podsumowania powyższych powiązać, będzie to, że Bela IV i książę Henryk Pobożny byli braćmi ciotecznymi (kuzynami).
Marsz na Zachód
Plemiona mongolskie zamieszkujące Azję Środkową, na początku XIII w. zostały zjednoczone przez Temudżyna (Czyngis – chana). Przywódca w ciągu dwóch dekad zajął Chiny północne, a po drodze także tereny tureckie. Początkiem lat 20. XIII w. swój wzrok skierował ku Zachodowi. Echem po Europie, głównie jeszcze Środkowo-Wschodniej, odbiła się klęska sił rusko-kumańskich w bitwie nad rzeką Kałką roku 1223. Po tej bitwie Mongołowie się wycofali się na stepy azjatyckie. W 1227r. umarł Czyngis-chan. Schedę po nim przejął, zgodnie z jego wolą, jego syn Ugedej, który w 1229r. został wybrany wielkim chanem. Na zjeździe w 1235r. podjęta została decyzja o zorganizowaniu wielkiej wyprawy na Zachód. Jesienią 1236r. 150-tysięczna armia swój marsz rozpoczęła od podboju państwa Bułgarów (Wołżańskich) nad Kamą. Formalnie wojskami dowodził Batu, ale w rzeczywistości operacje wojenne prowadzone były przez, choć już postarzałego (liczył sobie 60 lat), to jednak najzdolniejszego wodza mongolskiego Subedeja (Subugedej). Dalej Mongołowie zaatakowali Kipczaków (Kumanów, Połowców), których część wodzów sama się poddała, prawie całą resztę podbitą, a zapewne niektórzy z niech, jak okażę się później, zbiegli. Kolejnym etapem zwycięskiego marszu stały się księstwa ruskie. Od podbitego w końcu roku 1237 Riazania, przez kolejno zdobywane Kołymę, Moskwę, Włodzimierz i Suzdal, wobec wiosennych roztopów wrócili nad Wołgę. Z nowym impetem uderzyli wiosną 1239r. gdzie spustoszyli Perejesław, Czernihów i Kijów. Batu wysłał wojska do ziemi halickiej i wołyńskiej, które stamtąd ruszyły dalej na Zachód.
Kwestia Kumanów
Wspomniano, że niektórzy wodzowie kumańscy zbiegli przed mongolskim jarzmem. Tak było w przypadku księcia (chana) tego ludu Kocjana (Kötöny) , który o azyl poprosił króla Węgier Belę IV. Dlaczego jednak katolicki władca udzielił schronienia pogańskiemu ludowi? Otóż król węgierski dążąc do opanowania stepów czarnomorskich rozciągnął swój protektorat nad tą ziemią, zamieszkaną ówcześnie przez Kumanów, stad zwana Kumanią (węg. Kunország)
i przybrał tytuł króla Kumanii. Ze względu na wielką ilość neofitów z tego pogańskiego ludy powstało biskupstwo kumańskie z siedzibą w Milkó w 1229r. W momencie kiedy w 1238r. przybyło na węgierski dwór poselstwo od księcia Kocjana z prośbą o pomoc przeciwko Mongołom, Bela IV wysłał tam swoją armię, która stoczyła z najeźdźca zwycięską bitwę. Było już za późno, bowiem po zimowej rzezi Kumanów w 1237r. nad Donem, wyemigrowało stamtąd 40 tys. rodzin połowieckich na pogranicze węgierskie. Monarcha ten uważając, że Kumanowie mogą być pomocni w obronie przed Mongołami, a także do zwalczania opozycji wewnątrz kraju, udzielił schronienia mu i jego ludziom. Duże znaczenie miała też deklaracja złożona przez wodza Kocjan, który zobowiązał się przejść ze swoim ludem na chrześcijaństwo. Co ciekawe, Połowcy również zdeklarowali się, że stawią się do walki na każde królewskie żądanie, tylko nie przeciw Mongołom. Tymczasem mongolskie poselstwa przybywające do Beli IV żądały zaprzestania udzielania schronienia Połowcom, bowiem Ci byli przez Mongołów uważani za swoich poddanych. Węgierskiemu królowi, wierzącemu we własne siły, nie straszne były pogróżki wroga, dopóki dokładnych informacji nie przekazał mu węgierski mnich Julian o rzeczywistym i ogromnym zagrożeniu jakie zbliżało się do granic Królestwa Węgierskiego.
Wróg u bram
Od około 25 grudnia 1238r. wiedziano, że armia mongolska stacjonująca wtedy w księstwie halickim, szykuje się do ataku na Węgry. Wobec tego od 1239r. na mocy królewskiego rozkazu rozpoczęto fortyfikowanie pogranicza. Na tle silnie obwarowanych granic zachodniej (z Austrią), południowej i południowo-zachodniej (Dalmacja), granica wschodnia chociaż niczym nie ustępowała, to jednak nakazano tam wybudować zamki przy najważniejszych przejściach i przygotować gyepü (węgierski odpowiednik zasieków). Granica północna była naturalna, bowiem stanowiły ją Karpaty, dlatego tam wysłane zostało wojsko, celem ubezpieczenie przełęczy.
W lutym 1241r. król Bela IV zwołał sejm do Óbudy, który swe obrady rozpoczął 17 lutego, w gronie licznego duchowieństwa i szlachty. Jak to zwykle bywa, nie zajmowano się tam czym się powinno. Opozycja królewska kierowała wobec króla zarzuty, nie wprost, a zrzucając winę na Połowców, siała zamęt i podjudzała ludność, że mongolskiego zagrożenie to wymysł króla, tylko po to aby zmusić ludność do płacenia podatków. Głównie takie hasła rzucała partia niemiecka, która na tronie widziałaby księcia Austrii Fryderyka II Babenberga. Rozwścieczona tłuszcza napadła na pałac i zamordowała Kocjan wraz z jego towarzyszami, dodatkowo bezczeszcząc zwłoki, przez odcinanie głów zabitym i rzucanie nimi przez okno. W całym tym ferworze i zamieszaniu 12 marca przybył goniec palatyna Denesa z Tomaju z wiadomością, że wróg jest u Bramy Ruskiej (Przełęcz Werecka, Przełęcz Tucholska), a tamtejsze umocnienia zostały zniszczone. Palatyn na czele swojej armii nie zdołał ich zatrzymać, co więcej sam ledwie uszedł z życiem. Po wysłuchaniu złowróżbnego sprawozdania, Bela IV natychmiast rozesłał biskupów i możnych, którzy wtedy z nim obradowali, do ich siedzib z rozkazem sprowadzenia wojsk. Sam władca stał na czele rycerzy, których udało się zmobilizować w Ostrzyhomiu i Székesfehérvár, udając się z nimi do Pesztu, stanowiącego jedną z najważnieżniejszych przepraw przez Dunaj. Po bitwie na Przełęczy Wareckiej, 12 marca 1241r., wojska Batu w trzy dni dotarły nad Dunaj. Mongolscy zwiadowcy pojawili się w kilku miejscach w okolicach Pesztu, uniemożliwiając marsz węgierskich posiłków z północy, jednak węgierski król nie pozwolił na wypady z miasta na przednie straże wroga. Jedynym który nie posłuchał, był biskup Kalocsy Ugolin (Ugrin), który 17 marca ruszył w pościg za Mongołami. Mało brakowały a swą decyzję przypłaciłby życiem, bowiem wpadłszy w zasadzkę, ledwo uratował się ucieczką wraz z kilkoma tylko rycerzami. W tym czasie do Pesztu przybył, wspomniany wcześniej, książę Austrii Fryderyk II Bitny, który jako jedyny władca odpowiedział na wezwanie Beli IV. Również i on zignorował rozkaz króla o pozostaniu w murach miasta. W tym przypadku jednak zbrojny wypad zakończył się połowiczym, ale powodzenie – jednego Tatara ściął, a drugiego pojmał żywego. Sukces był połowiczny, bo ów pojmany okazał się Połowcem. Jednak książę austriacki krótko potem wycofał się do swojego księstwa. Połowcy nadal napływali, jednak dowiedziawszy się o śmierci swego wodza, udali się do Bułgarii i Macedonii, czyniąc po drodze wielkie spustoszenie. Ci, którzy zawrócili do Kumanii, zdecydowali się stawić opór Mongołom, jednak ponieśli z ich rąk klęskę i uznali ich zwierzchnictwo. Wszystko zaprzepaściło szanse skutecznej obrony.
Mongolski Clausewizt
Wrócę jeszcze na chwile do samej taktyki ataku zastosowanej przez Mongołów. Ogólnie siły z jakim Batu ruszył na Zachód, zostały podzielone na pięć armii: Litewska i Północy uderzyły, jako dywersja na ziemie polskie, zaś na Węgry ruszyły Armie Zachodnia, Środkowa i Wschodnia. Ostatnia z nich sformowana została pod Chocimiem pod dowództwem Kadana i przekroczyła Przełęcz Tatarską. Podzielona na trzy kolumny (tumeny), którymi dowodzili Kadan, Buri i Biudżek, miała za zadanie zneutralizować Siedmiogród, co się udało. Dwie pierwsze kolumny skoncentrowały się w Szolnok 7 kwietnia gotowe do dalszych działań jako lewe skrzydło armii. Trzecia kolumna została w środkowej części Siedmiogrodu, gdzie poczyniła ogromna zniszczenia w całej Wołoszczyźnie, aż po Dunaj. Armia Zachodnia sformowana w okolicach Przemyśla z dwóch tumenów pod dowództwem Szejbana miała wkroczyć do północnych Węgier, przechodzący Karpaty Przełęczą Jabłonowską. Swoim marszem przez Trenczyn i Nitrę (prawa kolumna) oraz obok Turocz, a przez Zwoleń i Korponę (prawa kolumna) osłoniła prawe skrzydło głównych sił przed zagrożeniem ze strony Austrii, co więcej przerwała połączenie pomiędzy Węgrami północnymi a Pesztem. Armia Środkową, którą dowodził Batu, a przy której znajdował się Subedej, została sformowana w obszarze Halicza w składzie 4 tumenów. Ze wszystkich trzech armii wyruszyła najpóźniej, bowiem na Peszt miała najkrótszą drogę. Po otrzymaniu wiadomość od dwóch pozostałych, przeszła przez Przełącz Werecką, po czym 15 marca stanęła w Aszodzie, czyli 36 km od Pesztu. Podsumowując krótko te działania, w ciągu półtora miesiąca Mongołowie sforsowali Karpaty i przeszli od Dniestru do Dunaju, zajmując dwie trzeci powierzchni Węgier, co więcej w czasie od 18 marca do 7 kwietnia skoncentrowane armie mongolskie stanęły na dwóch brzegach Dunaju.
Mongołowie, zdając sobie sprawę, że pozycja wojsk królewskich jest doskonała dla obrońców, zdecydował się na odwrót taktyczny. W ten sposób wyprowadzili węgierską armię z dogodnych obronnych pozycji i wybrali najlepsze dla siebie miejsce, na przeprowadzenie bitwy.
Działania Mongołów w Europie Środkowej 1241-1242
Bitwa na równinie Mohi
Do decydującego starcia doszło 11 kwietnia 1241r. – bitwa nad rzeką Sajó zwana również bitwą na równinie Mohi. Armia mongolska usadowiła się na lewym brzegu rzeki, a naprzeciwko niej, po drugiej stronie, na równinie Mohi, obóz rozbiły wojska węgierskie. Błędem strategicznym Beli IV było ciasne skupienie wojsk, co nie pozwoliło na rozwinięcie szeregów, ponadto obóz otoczony został taborami spiętymi łańcuchami, co miało obronić, jak się wydawało królowi, przed wdarciem się Mongołów do jego środka. Jak widać Węgrom zależało bardziej na obronie niż ataku, co też zauważył największy strateg wojsk mongolskich Subedej. Opracowany przez niego plan ataku wyglądał następująco: Batu-chan z częścią wojska po sforsowaniu rzeki Sajó, uderzy na obóz od frontu, zaś Subedej pokona rzeki Hernád i Sajó, po czym uderzy na obóz od tyłu. Pierwszy atak, z rana, rozpoczął Batu-chan, który zaskoczywszy strzegącą przeprawę (przy Sajóörös) załogę węgierską, obrócił ja w perzynę. Niedobitki poinformowali księcia Kolomana o utracie przeprawy. Brat króla z abp Ugolinem i mistrzem templariuszy ruszyli do kontrataku. Mostu odzyskać nie zdołali, co więcej zepchnięto ich do obozu, gdzie chociaż hufce ciężkozbrojnego rycerstwa węgierskiego rozbijały lekko kawalerię wroga i nawet zdołały odrzucić wojska mongolskie w stronę rzeki, to jednak wraz z przybyciem posiłków Szejbana byli bez szans. Około południa swój marsz rozpoczęła armia Subedeja atakując od tyłu obóz węgierski. Król nie podjął decyzji o wypadzie, za to zrobił to książę Koloman, abp Ugolin i templariusze. Z natarcie tego wrócił tylko królewski brat i to nie bez uszczerbku na zdrowiu. Mongołowie, nie stroniący od sztuczek (odwrót taktyczny, czy w przypadku bitwy pod Legnicą gazy bojowe) rozsunęli swe oddziały, robiąc w ten sposób przejście, którym zaczęła uciekać węgierska armia. W momencie kiedy wszyscy żołnierze opuścili obóz, wojska mongolskie natarły na uciekających, tym samym doprowadzając do rzezi ok. 40 tys. żołnierzy Beli IV. Król węgierski nie unikał walki, ale i on widząc, że już nic poradzi rzucił się do ucieczki, przeprawiając się przez rzekę Sajó i lasami udał się w stronę Karpat. Jego brat Koloman bocznymi drogami uciekł do Pesztu, a następnie do Chorwacji, gdzie w wyniku odniesionych ran zmarł. Mongołowie jeńców nie brali i tak cała droga od równiny Mohi do Pesztu (dwa dni drogi) usłana była trupami.
Okupacja kraju
Oblężony od 16 kwietnia Peszt opór stawiał przez trzy dni, po czym został zdobyty przez mongolskie wojska. Wdzierające się do miasta wojska doprowadziły do rzezi mieszkańców. Miasto zostało rozgrabione, po czym podpalone – w płomieniach zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Chociaż Mongołowie już samym swoim wyglądem siali strach, to żeby jeszcze bardziej dopełnić swój obraz okrutnego ludu, zebrali pozostałe w zgliszczach kości spalonych ludzi i brzegu Dunaju ułożyli z nich piramidy, by wprowadzić strach w szeregi ludności po drugiej stronie rzeki.
Po zdobyciu Pesztu i rozłożeniu obozu na północnym brzegu Dunaju, rozpoczęła się chwilowa okupacja kraju, która nie miała jednak jakiejś formy zależności, bowiem nie ustanowiono namiestników mongolskich. Najciekawsze jest to, że wszystkie akty publiczne wydawano w imieniu króla Beli IV – niezbędna pieczęć została zdobyta w namiocie królewskim. Mongołowie zawsze tak czynili, zanim nie ustanowili formalnie swojej władzy. Zarząd cywilny podległego im terenu został podzielony na sto okręgów administracyjnych (miejskich i wiejskich) na czele z urzędnikiem, który był Węgrem. Członkami samorządu okręgów była miejscowa szlachta, a na jego czele stał burmistrz lub wójt, pełniąc równocześnie funkcję sędziego. Jego zadaniem było przeprowadzenie rekwizycji wśród ludności: koni, bydła, zboża, wina i tkanin oraz odzieży. Jeśli chodzi o religię to odnoszono się do niej tolerancją – Kościoły i duchowni były zwolnieni od podatku. W miejsca gdzie opór był większy wysyłano karne ekspedycje wojskowe, jednak zdarzało się to rzadko, bowiem ludność węgierska, według W. Zatorskiego, „dobrze czuła się pod rządami mongolskimi”. Z czego to wynikało? Otóż Mongołowie traktowali Węgrów jako swych rodaków, tylko oderwanych od pnia macierzystego. Zupełnie inny stosunek mieli do ludności niemieckiej, słowiańskiej i wołoskiej, którą zawzięcie prześladowali. Największe represje mongolskie spadły na północno-wschodnią część Spiszu należącą do Polski. Ludność oczywiście ratowała się jak mogła uciekając do lasów czy chroniąc się w górach. Celem stworzenia wielkiej podstawy zaopatrzeniowej nad Dunajem, na czas żniw, nie co poluzowali swe rządy. Jako, że potrzebne były ręce do pracy, Mongołowie ogłosili, że można wyjść z ukrycia i zająć się uprawą roli. Pańszczyzna została wznowiona, a samowola szlachty ukrócona. Znamienne, było, że „okupanci” zwracali ludność konie i woły, by miała czym pracować. Żniwa się udały, a zapasy na dalszą kampanię uzupełniono.
Gdzie jest król?
Król Bela IV po opuszczeniu zamku w Turocz, w obawie przez wrogiem, zmierzał przez Nitrę i Bratysławę w stronię austriackiej granicy. W okolicach Bratysławy, jego niedawny „chwilowy” sojusznik ks. austriacki Fryderyk II, najpierw zaprosił węgierskiego władcę do siebie, po czym go uwięził i zażądał wysokiego okupu. Król nie miał jak wykupić się z niewoli dlatego też zgodził się, aby austriacki książę ściągnął żądaną sumę z przygranicznych komitatów. Fryderyk zajął miasta: Moson, Győr i Sopron. Nie mógł zdobyć Bratysławy. Wojska austriackie grabiły i rabowały gorzej niż Mongołowie, wobec czego zbuntowana ludność w Győr spaliła załogę austriacką. Po odzyskaniu wolność, Bela IV udał się do Chorwacji, gdzie 17 maja 1241r. był w Zagrzebiu. Rozpoczął obronę południowej część kraju, jednak na prośby posłane do papieża, Niemiec, Francji i Włoch nikt nie odpowiedział. Papież dał mu swoje błogosławieństwo i wzywał do wytrwania. Na ogłoszoną 16 czerwca krucjatę na pomoc Węgrom nie wielu się zgłosiło, chociaż za udział w niej oferowano odpuszczenie wszystkich grzechów. Utrudniały to także działania Mongołów, którzy podjudzali Słowian walczących o wyzwolenie spod zależności węgierskiej, do powstania, co nie pomagało zebraniu odpowiednich sił. Wobec tego król ograniczył się do działań defensywnych, gdzie Dunaj stanowił naturalną i najpoważniejszą linię obrony. Przeprawy w Budzie i Ostrzyhomiu zostały umocnione, tak jak miasta położone na południe od Dunaju. Jednak i natura była przeciwko węgierskiemu królowi, bowiem zima 1241/1242 była tak ostra, że Dunaj zamarzł. Buda została zdobyta i spalona. Następnym celem stał się Ostrzyhom. Jego oblężenie przeciągnęło się, aż do marca. Podgrodzie (miasto) zostało zdobyte i spalone, jedynie zamek mimo zaciekłych szturmów mongolskich się nie poddał. Aczkolwiek to dotychczas tętniące życiem miasto handlowe i centrum polityczne kraju nie odzyskało już dawnego blasku. Aby król, w czasie przeciągającego się oblężenia, nie prowadził dalszych działań na rzecz organizacji obrony, Subedej posłał przeciw niemu armię pod dowództwem Kadana. Król Bela IV, w połowie stycznia dowiedziawszy się o przekroczeniu Dunaju przez Mongołów, stracił ostatni realny punkt oporu, bowiem nie posiadał żadnych oddziałów odwodowych, aby powstrzymać marsz najeźdźców. Czasu było mało, a na horyzoncie było już oddziały Kadana, także król zdążył tylko wysłać rodzinę, kancelarię, skarbiec i ciało św. Szczepana do Dalmacji. Końcem stycznia rozpoczęło się oblężenie Székesferhérvár, w którym spalano tylko przedmieścia, bowiem wiosenne roztopy uniemożliwiły dalszy szturm miasta. W lutym pościg za królem skierował się na południe, ku rzece Drawie. Po jej sforsowaniu jedna kolumna uderzyła ma Chorwacją, a druga na Sławonię. Zanim oddział „chorwacki” zdobył Zagrzeb, Bela IV zdołał z niego ujść (przez port Fiume) na wyspę Rabę. Mongołowie zmuszając ludność nadmorskiego miasta Sejn, udali się na wyspę, w porcie której wybuchły rozruchy – król prawie dostał się do niewoli, jednak wszystko zakończyło się odparciem Mongołów. Król wraz z rodziną udał się do Torgiru, którego to miasta wrogowie nie mogli zdobyć.
Odwrót
Jeszcze w grudniu 1241r. umarł chan Ugedej, a wiadomość o tym na Węgry dotarła dopiero w marcu roku następnego. Subedej tę informację otrzymał przy okazji odmownej odpowiedzi na prośbę o przysłanie więcej wojska na Zachód – teraz potrzebne było na Wschodzie. Wobec tego poniechano dalszego podboju. Przesądził o tym również fakt, że rada wojenna domagała się obecności wszystkich książąt na kurułtaju*. Aby zabezpieczyć odwrót, rozesłano wojska – np. Bajdar osłaniał kierunek z Austrii, gdzie, choć nie wykazując aktywności, stacjonował król Czech Wacław I z ok. 50 tys. żołnierzy. Główny trzon armii wycofywał się przez Siedmiogród, a po przejściu przez Kumanię, rozłożyła się na zimowe leże 1242/1243 u ujście Seretu do Dunaju. Początkiem kwietnia wojska Kadana z Chorwacji, przez Bośnię, Serbię dotarły do Bułgarii, czyniąc po drodze ogromne zniszczenia, po czym połączyła się z armią główną.
Jak widać ofensywa mongolska, była skrupulatnie i dokładnie opracowana, a zarazem opierała się na prostocie. Wykorzystane zostały uwarunkowania geograficzne oraz pogodowe. Nie bez przyczyny Mongołowie w krótkim czasie rozciągnęli swoją władzę na prawie cały kontynent azjatycki, jeśli mieli w swoim gronie takich strategów, jak wielokrotnie wspominany Subedej. Królestwo Węgier przez długi wychodziło z kryzysu, jaki nastąpił w trakcie mongolskiej nawały – w podobnej sytuacji znalazła się Polska, chociaż na jej terenach działały tylko oddziały dywersyjne.
Miejsce, gdzie doszło do bitwy, zostało upamiętnione usypaniem kurhuna, na którym umieszczono krzyże.
Kamila D. Szymczak
* u ludów mongolskich XIII–XVII w. zjazd członków rodów arystokratycznych, odbywany w celu podjęcia najważniejszych decyzji politycznych (wybór władcy, sprawy wojny i pokoju, zmiany w prawie itp.)
Bibliografia:
-
Jasienica P., Polska Piastów, Warszawa 1979.
-
Kałużyński S., Dawni Mongołowie, Warszawa 1983.
-
Romsics I., Historia Węgier, Poznań 2018.
-
Szabó J. B., Najazd mongolski w 1241r, [w:] Na wspólnej drodze. Kraków i Budapeszt w średniowieczu., praca zbiorowa, 2017, s. 85 – 87.
-
Zatorski W., Wojny Czyngis-chana 1194 – 1242, Poznań 2015.
Materiał ilustrucyjny:
1. Działania Mongołów w Europie Środkowej 1241 – 1242.- Zatorski W., Wojny Czyngis-chana 1194 – 1242, Poznań 2015.
2 . Bitwa na równinie Mohi – 11 kwietnii 1241r. – https://hu.wikipedia.org/wiki/Muhi_csata#/media/F%C3%A1jl:Battle_of_Muhi.jpg
3. Kurhan upamiętniający bitwę nad rzeku Sajó – 11 kwietnia 1241r. – https://pl.pinterest.com/pin/405746247653267320/?nic_v1=1aPFSvL1KOcQxxIb23Yw3QdrueZe2A%2B%2FH2KyHm%2BC5YmGSUN7lORS2JvP7slLAtiP7p