Od czerwca śmiertelność w województwie na COVID-19 kilkukrotnie mniejsza (raport)

Fot: Markus Spiske

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o artykule naukowym w prestiżowym czasopiśmie medycznym ,,Lancet”, z którego wynika, że w Europie spotykany jest w ostatnim czasie zmutowany wirus COVID-19, który jest znacznie mniej zabójczy. Przyglądamy się danym statystycznym z naszego województwa – okazuje się, że w okresie od czerwca śmiertelność spadła prawie pięciokrotnie.

 

Więcej o tym artykule naukowym piszemy – COVID-19 mutuje się w kierunku bardziej łagodnego

 

Po 1 czerwca w województwie kujawsko-pomorskim odnotowano 8 przypadków zgonów z powodu COVID-19, gdy w okresie marzec-maj było to 46. Przy 696 stwierdzonych zakażeniach (statystycznie trzeba liczyć, że zachorowań było kilka razy więcej, ale nie potwierdzonych klinicznie), daje to śmiertelność w ostatnich tygodniach na poziomie 1,1%. Natomiast, gdy przyjrzymy się danym za marzec, kwiecień i maj, gdy zachorowań było mniej – 594, śmiertelność wynosiła wtedy 7,7% i zaliczała się do jednej z najwyższych w Polsce.

 

Przyjmując średnią śmiertelność dla całego okresu epidemii, wynosi ona w kujawsko-pomorskim 4,2%.

 

Ostatni tydzień przyniósł 327 nowych zachorowań w naszym województwie, najwięcej w Bydgoszczy i Toruniu, będącymi największymi skupiskami ludności. Szczególna uwaga powina też wskazywać na powiaty radziejowski i aleksandrowski. W tym drugim stwierdzono w uzdrowisku w Ciechocinku ognisko COVID-19, natomiast powiat radziejowski do piątku był objęty specjalnymi obostrzeniami ze strefy żółtej.

 

 

Do piątku powiatem bez stwierdzonego zachorowania w sierpniu był powiat tucholski, z uwagi na pierwsze zachorowanie przestał być ,,zielonym” powiatem.

 

 

 

W ostatnim tygodniu stwierdzono trzy zgony, co może sugerować, że śmiertelność będzie w najbliższym czasie rosła.

 

Jesień będzie okresem, w którym musimy się spodziewać, jak przewidują specjaliści, nawet kilku tysięcy zachorowań w skali kraju, co może oznaczać w naszym województwie nawet ponad setkę dziennie. Do tego rozpocznie się sezon na grypy i paragrypy. Według analityków z amerykańskiego Institute for Health Metrics and Evaluation, dzialającego przy Uniwersytecie Waszyngtońskim, w pesymistycznym wariancie w połowie listopada może zabraknąć łózek do intensywnej terapii w Polsce.