Spec ustawa z 2018 roku ma na celu przyśpieszyć budowę mieszkań, pozwalając pominąć dotychczas stosowane standardy planistyczne, np. pomijać zapisy planów miejscowych. Z tego powodu została okrzyknięta przez branżę ,,lex developer”. W przypadku stosowania tego przepisu kluczową rolę odgrywa rada gminy.
Rada Miasta Bydgoszczy wnioskami o ustanowienie inwestycji mieszkalnej w trybie ,,lex developer” zajmowała się trzy razy, zajmując się wnioskami dotyczącymi Fordonu. Jesienią ubiegłego roku bydgoscy radni odmówili najpierw (październik) zgody na ustanowienie inwestycji przy ulicy Twardzickiego, a w listopadzie przy ulicy Fieldorfa. W obu przypadkach przeciwko planom developerów protestowali mieszkańcy. Inwestorzy zaskarżyli jednak decyzje radnych do sądu.
Jeżeli chodzi o Twardzickiego to w marcu Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał rację bydgoskiego samorządu, odrzucając skargę inwestora. Być może zostanie wniesione odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
W lipcu natomiast WSA w Bydgoszczy umorzył postępowanie dotyczące ulicy Fieldorfa. Jak informuje w mediach społecznościowych dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anna Rembowicz-Dziekciowska, inwestor wycofał skargę. Dla mieszkańców, którzy protestowali przeciwko budowie bloków w swoim sąsiedztwie oznacza to, że mogą już spać spokojnie.
Trzeci raz wnioskiem w trybie ,,lex developer” Rada Miasta Bydgoszczy zajęła się w maju – inwestor wnioskował o zgodę na budowę bloku na skrzyżowaniu ulic Igrzyskowej i Akademickiej. Argumenty za wyrażeniem zgody przekonały radnych, aby wyrazić zgodę – w głosowaniu nikt nie głosował przeciwko.
Dwa lata funkcjonowania specustawy pokazują jednak, że decyzja rady gminy nie jest zawsze obligatoryjna i radni nie wyrażając zgody muszą to solidnie uzasadnić, inaczej samorząd może przegrać przed sądem. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy wydawał też negatywne wyroki dla samorządów – w czerwcu ubiegłego roku Rada Miejska w Inowrocławiu odmówiła budowy bloku przy ulicy Solnej, inwestor zaskarżył uchwałę do WSA i w grudniu wygrał. Porównując jednak uzasadnienia przygotowane przez bydgoską MPU w sprawie inwestycji w Fordonie, a inowrocławską uchwałą, to inowrocławski samorząd swój brak zgody uzasadnił ,,dość lakonicznie”.