W sobotę w Bydgoszczy gościł premier Mateusz Morawiecki, który złożył kwiaty pod pomnikiem prezydenta Leona Barciszewskiego. W ten sposób szef rządu uczcił 100. rocznicę powrotu Bydgoszczy do Polski, nieco szybciej, ale z uwagi na planowaną od dawna wizytę zagraniczną w Japonii Głos zabrał w tej uroczystości minister Łukasz Schreiber, którego fragmenty wystąpienia publikujemy.
– W roku 1871 Rada Miejska próbowała podejmować uchwały o uczeniu 100. lecia przyłączenia Bydgoszczy do Prus. Taka haniebna inicjatywa faktycznie była – mówił minister Łukasz Schreieber- Był wówczas człowiek, który potrafił się temu przeciwstawić, mieszkał tu przy ulicy Poznańskiej, nazywał się Teofil Magdziński. On jako radny powiedział, że byłoby zbrodnią uczczenie takie wydarzeni, bo to byłaby niegodziwość. Tacy ludzie jak Teofil Magdziński, w czasach dla Bydgoszczy bardzo trudnych, gdy przez 148 lat była poza granicami Rzeczypospolitej potrafili tutaj krzewić polskość. Tacy ludzie jak Teofil Magdziński potrafili się jako polscy posłowie w Reichstagu przeciwstawiać samemu kanclerzowi Bismarckowi. Takiej odwagi oczekiwalibyśmy zawsze od polskich polityków.
Dalej minister przypomniał o specyficznej historii Bydgoszczy – Kiedy prawie cała Polska 11 listopada 1918 roku świętowała odzyskanie niepodległości, ale pamiętamy, że Wielkopolska, Pomorze, Śląsk, a także Polacy mieszkający w Bydgoszczy nie mogli się z tej daty cieszyć tak bardzo jak inne regiony kraju, ale 14 miesięcy przyszło czekać na to, aby ostatecznie się od zaborcy odłączyć. Bydgoszcz krzewiła polskość, Bydgoszcz walczyła o polskość, tutaj powstawał pierwszy pomnik autora ,,Quo Vadis”, ,,Trylogii”, co znamienne w tym wypadku najbardziej ,,Krzyżaków”, Henryk Sienkiewicza. Bydgoszcz jest Polska, dla Polski jest też niezwykle ważna.
W uroczystości uczestniczyła minister sportu i turystyki Danuta Dmowska-Andrzejczuk oraz europosłowie Kosma Złotowski i Ryszard Czarnecki.