Według prognoz Uniwersytetu Warszawskiego w Polsce dopiero pod koniec listopada powinien nastąpić szczyt zachorowań w drugiej fali COVID-19, dopiero po tym momencie przez grudzień i styczeń systematycznie zakażonych będzie ubywać. W części regionów stabilizacja może pojawić się jednak szybciej, w części zaś później. Wydaje się, że jest nadzieja, aby w kujawsko-pomorskim szczyt osiągnąć nawet w pierwszej połowie listopada, czyli w przyszłym tygodniu. Kluczowa będzie jednak nasza dyscyplina.
Parząc już historycznie – pierwszy szczyt w naszym województwie odnotowaliśmy 20 kwietnia, od tego momentu aż do czerwca mieliśmy spadek, a potem do sierpnia dość stabilną sytuację; w skali kraju szczyt natomiast nastąpił dopiero w czerwcu.
W ostatnich tygodniach w naszym województwie sytuacja była dość trudna, bowiem zachorowań na 1 tys. mieszkańców przypadało najszybciej, jeszcze przed tygodniem wskaźnik reprodukcji wirusa R był najwyższy w Polsce. Z danych na środę (4 listopada) wynika, że mamy najwięcej aktywnych przypadków na tysiąc mieszkańców – 10,61.
Reprodukcja spada
Jeszcze kilka dni temu kujawsko-pomorskie znajdowało się wśród województw, gdzie przybywało najwięcej zachorowań także w liczbach bezwzględnych. W ostatnich dniach już jednak oddalamy się od czołówki.
Wtorkowa analiza (4 listopada) dr Rafała Mostowego z Uniwersytetu Jagiellońskiego wskazuje, że mamy jeden z najniższych wskaźnik reprodukcji R w Polsce. W skali kraju jest to 1.18, gdy w naszym województwie może być to już wartość poniżej 1.1. Jeszcze przed tygodniem wskaźnik R przekraczał w naszym województwie 1.4. Daje to szansę, że wkrótce jego wartość spadnie poniżej 1, przez co epidemia przejdzie w fazę zanikania. Może się tak stać, jeżeli nie będziemy w kolejnych dniach przekraczali 1.5 tys. zachorowań oraz będą zdarzały się dni z mniejszą liczbą przypadków niż tysiąc.
Wykres: dr Rafał Mostowy / Uniwersytet Jagielloński
Dużo zależeć będzie jednak od naszej obywatelskiej dyscypliny, jest jednak nadzieja, że do świąt będzie możliwe znaczące zredukowanie liczby chorych na COVID-19 w kujawsko-pomorskim.
Nie wiadomo w jakim stopniu do rozwoju epidemii przyczynią się protesty jakie odbywały się w ostatnim czasie. Zdania są w tej materii podzielone, jedni twierdzą, że mogą one przynieść znaczące wzrosty, ale są też opinie, że nie będą one aż tak odczuwalne.