Życie w stanie epidemii stało się dla nas elementem powszednim, ale kiedyś ona się skończy. Powoli trzeba zatem zacząć wybiegać w przód i myśleć o wyzwaniach jakie przyjdzie nam rozwiązać. Jednym z nich jest wysokie ryzyko recesji, za którą pójść może wzrost bezrobocia i spadek warunków życia. Instytucje finansowe przedstawiły już dla Polski pewne prognozy, ale są one dość rozbieżne.
Bardzo prawdopodobne jest, że rok 2020 Polska zakończy z ujemnym wzrostem gospodarczym, czyli nasza narodowa gospodarka się skurczy. Jakiś czas temu na Portalu Kujawskim przedstawiłem przewidywania ekonomistów mBanku, że będzie to spadek o 4,2%, a do stanu z końca 2019 roku wrócimy dopiero w okolicach 2022 roku. Analiz jest kilka i się mocno różnią – Puls Biznesu zestawił 30 takich prognoz – najbardziej optymistyczna Nomura Securities wskazuje, że w tym roku odniesiemy dość niski wzrost gospodarczy na poziomie 1,3%. Niski, ale zawsze to jest wzrost. Natomiast w przyszłym roku nasza gospodarka urośnie o 3,2%. Dodatni wzrost gospodarczy prognozuje też Credit Suisse Group – 1% PKB, natomiast pozostałe prognozy mówią już o recesji. Najmniej optymistyczna jest prognoza UniCredit na poziomie -8,1% PKB. Mediana opracowana przez Puls Biznesu wskazuje ,że średnio te analizy przewidują spadek o 3,5% PKB w 2020 roku, natomiast w 2021 roku wzrost o 3,5%.
Zdaniem ekonomistki firmy doradczej Deloitte Aleksandry Falkowskiej, tak duża rozbieżność prognoz związana jest z tym, że są oparte o różne założenia co do czasu przebiegu pandemii. Jeżeli z COVID-19 poradzimy sobie szybciej, wtedy spełnić mogą się bardziej optymistyczne scenariusze. W jej opinii najgorszym wariantem będzie dalsze rozpowszechnianie się COVID-19, ze spowolnieniem latem i nawrotem jesienią, co mogłoby skutkować również recesją w 2021 roku.
Falkowska uważa, że jeżeli uda się w miarę szybko wygrać z koronawirusem, to już w drugiej połowie tego roku może zacząć poprawiać się koniunktura gospodarcza. Eksperta wskazuje też, że ważne będzie, aby w miarę szybko z epidemią poradziły sobie Niemcy, gdzie wiele polskich firm prowadzi eksport.