W październiku 2017 roku Rada Miejska w Inowrocławiu wprowadziła nowe stawki opłat za gospodarowanie odpadami, podnosząca opłatę od mieszkańca. W 2018 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał uchwałę za nieważną, prezydent się odwołał do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale ten w 2019 roku podtrzymał orzeczenie. O zwrot nadpłaty wystąpił jeden z mieszkańców, który w ostatnim czasie swoją batalię wygrał, tym samym przetarł szlak kolejnym inowrocławianom.
Mowa o byłym zastępcy prezydenta i wieloletnim radnym Jacku Olechu, który po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego rozpoczął batalię o zwrot nadpłaty za 15 miesięcy w kwocie 60 zł oraz uzyskał dodatkowo 12 zł odsetek. Olech tym przetarł jednak szlak dla innych inowrocławian, którzy również mogą żądać zwrotu nadpłaty, co dla budżetu Inowrocławia może być już dość dotkliwe.
Niezgodna z ustawą metoda
Wątpliwości co do treści uchwały Rady Miejskiej z 2017 roku wyraziła Prokuratura Rejonowa w Inowrocławiu (zadaniem prokuratorów oprócz ścigania przestępców jest też reagowanie na niezgodne z prawem krajowym prawo lokalne), która wniosła sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. W uchwale z października 2017 roku zróżnicowano stawkę opłaty dla gospodarstw jednoosobowych i wieloosobowych, gdy na dzień podejmowania tej uchwały nie zezwalała na to ustawa o utrzymaniu czystości w gminach. Decydując się na pobieranie opłaty od każdej osoby zamieszkującej daną nieruchomość, nie można rozróżniać taryfy w zależności od wielkości budynku, czy ogólnej liczby mieszkańców – jak w tym wypadku. WSA a później NSA w Warszawie zgodziły się z wątpliwościami prokuratury i uchwała została unieważniona.
Opozycja chce wyjaśnień
Czy było to zamierzone działanie mające na celu obciążenie mieszkańców kosztami prowadzonej gospodarki odpadami komunalnymi w Inowrocławiu poprzez zawyżenie wysokości opłat za wywóz nieczystości? – pyta w piśmie adresowanym do prezydenta Ryszarda Brejzy, radny PiS Jacek Tarczewski – W jakim celu Ryszard Brejza chciał udowodnić swoją rację, angażując do tego Radę Miejską, wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego?
Tarczewski uważa, że należy przyjrzeć się też innym uchwałom Rady Miejskiej, przyjętych na wniosek prezydenta, czy również one nie są podobnymi ,,bublami prawnymi”.