Zakazu prezentowania treści, które przedstawiają środowiska LGBT w negatywnym świetle, a także aborcji np. poprzez zdjęcia martwych płodów – domagają się autorzy petycji skierowanej do prezydenta Bydgoszczy, którzy nie wyrazili zgody na ujawnienie swoich danych. Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jednoznacznie stoi w tym temacie po stronie swobody wypowiedzi, stąd też spełnienie tego postulatu cenzorskiego wymagałoby pójścia na przekór Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, której wypowiedzenie otwierałoby drogę do wyjścia Polski z Unii Europejskiej.
W petycji pojawiają się sformułowania, że zdjęcia martwych płodów mogą być docierać do spacerujących w przestrzeni publicznej dzieci, co może na nie źle działać oraz wywoływać u ich opiekunów stres. Inny argument to możliwość wywołania traumatycznych odczuć u kobiet, które doświadczyły poronienia. Pojawia się też stwierdzenie, że krytyka środowisk LGBT jaka pojawia się na banerach ma być sprzeczna z wiedzą naukową.
Uważamy, iż Władze miasta nie powinny wyrażać zgody ani też biernie godzić się na promowanie takich zachowań w przestrzeni publicznej – czytamy w petycji. Pada sugestia, iż w przypadku ekspozycji takich treści Policja i Straż Miejska powinna ścigać eksponujących z tytułu wykroczenia.
Prawo swobody wypowiedzi pod ochroną konwencji
Przedstawiane wyżej argumenty mogą subiektywnie do jednych przemawiać mniej lub bardziej, ale jak pokazuje orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który w temacie krytykowania aborcji orzekał kilka razy, taka forma ekspresji poglądów jest pod ochroną artykułu 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, którą Polska ratyfikowała. Bez jej ratyfikacji najprawdopodobniej nie bylibyśmy nigdy członkiem Unii Europejskiej. Tak samo wspomniany artykuł 10 chroni formy ekspresji, które osoby po drugiej stronie ideologicznej barykady określiliby jako obrazę uczuć religijnych.
Za takim orzecznictwem ETPC poszły też orzeczenia polskiego Sądu Najwyższego.
Autorzy petycji – którzy być może się wkrótce ujawnią – zapewne nie są świadomi, że tym wystąpieniem stają w jednym szeregu z politykami, którzy twierdzą, że środki tymczasowe jakie organy UE nałożyły na Polskę oczekując zawieszenia działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego nie obowiązują, bo traktaty są niezgodne z Konstytucją, a także tymi co ostatnio twierdzą, że Polska nie musi stosować się do wyroku oraz kar związanych z działalnością kopalni Turów. Wspólnym mianownikiem tych wszystkich działań jest to, że nie uznaje się tego elementu prawa europejskiego, które nie jest w danym momencie wygodne światopoglądowo.
Warto, aby ta część opozycji, która walczy w sposób szczególny o zachowanie praworządności wyjaśniła to autorom tej petycji.
Dziwna sprawa w sądzie
W styczniu działacze środowisk pro life na Rondzie Grunwaldzkim w Bydgoszczy z wykorzystaniem zdjęć martwych płodów krytykowali aborcję, jednocześnie na jednym z transparentów atakowane były środowiska LGBT – poprzez sformułowanie iż ,,lobby LGBT’ promuje pedofilię. Niezadowoleni z tych transparentów działacze Młodej Lewicy zgłosili sprawę na policję, natomiast policjanci skierowali do Sądu Rejonowego wniosek o ukaranie. Pierwsza rozprawa odbędzie się w październiku.
Spawa wydaje się absurdalna, bowiem środowisko pro life zorganizowało legalne zgromadzenie, a policja wnosi o ukaranie za rzekome zakłócanie porządku publicznego. Warto przyjrzeć się wyrokowi w podobnej sprawie – W sytuacji, gdy obwiniony, uczestnicząc w pokojowym zgromadzeniu, zorganizowanym zgodnie z wymogami ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. Prawo o zgromadzeniach, korzystając ze swoich konstytucyjnie gwarantowanych praw, poprzez wznoszone okrzyki wyrażał swoje poglądy wobec przemawiających publicznie polityków, nie można stwierdzić, iż w ten sposób „zakłócił porządek publiczny”. Pojęcie „porządku publicznego” musi być tutaj interpretowane w nawiązaniu do okoliczności i warunków zgromadzenia odbywającego się w publicznym miejscu, kiedy to zachowania jego uczestników polegają m. in. na wznoszeniu okrzyków, czy innych działaniach umożliwiających dotarcie z treściami prezentowanymi na zgromadzeniu doi opinii publicznej – czytamy w wyroku Sadu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia z 21 marca 2019 roku.