Województwo Kujawsko-Pomorskie po raz kolejny przesuwa terminn otwarcia ofert w przetargu na świadczenie usług przewozów kolejowych do 2030 roku – nowy termin to 17 stycznia. Istnieje jednak ryzyko, że przetarg szybciej zostanie unieważniony.
Temat przetargu pojawił się na dzisiejszej sesji Sejmiku Województwa. Radny Jerzy Gawęda krytykował marszałka za to, że jako jedyne województwo zamiast dogadać się poprzez powierzenie z przewoźnikami do 2030 roku poszło na drogę przetargową, która jest wdrażana nieudolnie. Dogadywanie się na jednoroczne umowy sprawiać ma, że płacimy więcej.
W tym roku przetarg bez rozstrzygnięcia
Z racji tego, że nie uda się rozstrzygnąć przetargu i podpisać umów do 12 grudnia (koniec obowiązywania poprzednich), województwo chce w ramach negocjacji zawrzeć jednoroczne umowy do grudnia 2022 roku. Marszałek Piotr Całbecki poinformował dzisiaj, że w tym roku Polregio i Arriva mogą składać oferty zarówno na linie z elektryfikacją lub bez, co ma dać mimo wszystko minimalną konkurencję.
Radny Gawęda pytał też czy takie coroczne powierzanie umów bez przetargu jest zgodne z prawem Unii Europejskiej. Odpowiedź na to pytanie nie padła.
Ryzyko unieważnia przetargu
Marszałek poinformował, że najprawdopodobniej dzisiaj poznamy decyzję Krajowej Izby Odwoławczej, która bada wniosek Arrivy, która uważa, że przetarg ma tyle błędów, że należy go unieważnić i rozpisać na nowo.
Radny Michał Krzemkowski zapytał o postęp w tworzeniu spółki kolejowej zależnej od Województwa, na której powołanie zgodził się sejmik przy sprzeciwie opozycji. Padła odpowiedź, że nie podjęto do tej pory, pomimo upływu kilku miesięcy, żadnych kroków.