Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek domaga się od Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wyjaśnień, jakim prawem władze tej uczelni szczepiły pracowników niemedycznych. Szczególnego podkreślenia wymaga fakt, że toruński uniwersytet szczepionkami dysponował tylko dlatego, że w swoich strukturach ma bydgoskie Collegium Medicum. Rzecznik uczelni odpowiada w sposób dość zadziwiający.
– Wystosowałem pismo do pana rektora uniwersytetu Mikołaja Kopernika z prośbą, aby najdalej w ciągu trzech dni złożył wszelkie wyjaśnienia dotyczące tego (…) jak doszło do szczepień osób, które są pracownikami Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, ale nie są pracownikami kierunków medycznych, nie są studentami kierunków medycznych, nie są w ogóle związani ze światem medycznym” – poinformował minister Przemysław Czarnek na konferencji prasowej. Minister zaznaczał, że nikt z rządu nie informował w żadnym momencie, iż szczepionki mogą trafić przed 25 stycznia do pracowników naukowych spoza grupy 0, czyli spoza mówiąc kolokwialnie świata medycznego.
– Na pewno na pierwszym froncie walki z koronawirusem nie są nauczyciele akademiccy, którzy nie są związani z kierunkami medycznymi – zaznacza minister Czarnek.
O sprawie zrobiło się głośno, po tym jak okazało się, że szczepionkę przyjął toruński poseł Zbigniew Girzyński, pracujący na UMK jako wykładowca w dziedzinie historii. Girzyński następnie w mediach społecznościowych wyjaśnił, iż szczepił się, bowiem taką propozycje wszystkim pracownikom naukowym złożył rektor.
Odnosząc się do wezwania ministra Czarnka, rzecznik UMK na łamach ,,Toruńskich Nowości” stwierdził – Uważamy, że nasi pracownicy mieli prawo do szczepień, ponieważ nasz uniwersytet jest uczelnią medyczną. W informacjach, które rozsyłaliśmy nigdzie nie było mowy o pracownikach medycznych. Poza tym Collegium Medicum nie ma osobnej osobowości prawnej i nie podlega Ministerstwu Zdrowia – poinformował Marcin Czyżniewski, pełniący również funkcję przewodniczącego Rady Miasta Torunia.
Collegium Medicum powstało w 2004 roku, w wyniku włączenia do struktur UMK w Toruniu, bydgoskiej Akademii Medycznej. Od wielu lat bydgoskie środowiska dążą do wyłączenia struktury CM i zbudowania na jej podstawie Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Blokują to toruńscy politycy, a władze UMK bronią CM w swoich strukturach jak niepodległości. Trudno się im jedna dziwić, bowiem jak wynika z wypowiedzi rzecznika, nie tylko UMK zyskał status uczelni medycznej, ale też wiele innych przywilejów, np. prawo do dysponowania szczepionkami według własnego uznania, w tym wypadku stwierdzono, że szczepieni będą pracownicy niemedyczni – choć jako społeczeństwo na drodze tak naprawdę consensusu uznaliśmy, że najpierw należy zaszczepić kadrę medyczną, pracowników DPS, a w dalszej kolejności seniorów będących w grupie największego ryzyka zgonu z powodu COVID-19.