Komisja Europejska wstrzymała tymczasowo akceptację dla Krajowego Programu Odbudowy, podobne kroki podjęto również wobec Węgier. Jak przyznał przed tygodniem komisarz ds. gospodarczych Paolo Gentiloni sprawa dotyczyć ma kwestionowania przez Polskę wyższości prawa europejskiego nad krajowym.
Zanim o konkretnych inwestycjach, należy wyjaśnić istotę tego sporu. Sprawa głównie dotyczy funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej przy Sądzie Najwyższym, która może m.in. uchylać immunitety sędziom. W Polsce najwyższym prawem jest Konstytucja, w której z kolei zapisano, że ratyfikowane przez Polskę umowy międzynarodowe, w tym także traktaty unijnej, są nad ustawami sejmowymi. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że sposób funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej narusza zasad praworządności i nakazał jej zaprzestanie orzekania, z uwagi na sposób jej powoływania. Polski Trybunał Konstytucyjny z kolei, że zapisy traktatu w oparciu o której TSUE ingeruje w funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej są niezgodne z polską Konstytucją. Ten pat doprowadził do stanowczego sporu Warszawy z Brukselą.
58 mld euro zamrożone
Krajowy Program Odbudowy to instrument wdrażania Funduszu Odbudowy Europy (Next Generation UE) po pandemii COVID-19. Te środki mają do członków UE trafić w pierwszej kolejności i dać impuls rozwojowy dla gospodarek, poprzez szeroko realizowane inwestycje. W Krajowym Programie Odbudowy, który jeszcze nie zyskał akceptacji Komisji Europejskiej znajdują zapisano realizację m.in. programu 100 obwodnic – czyli są to środki na obwodnice m.in.: Nowej Wsi Wielkiej, Kruszwicy czy Strzelna. W KPO przewidziano duże środki na rozwój transportu intermordalnego, których beneficjentem mógłby zostać bydgoski węzeł logistyczny z Emilianowem. Są tam też środki, które mogłyby przysłużyć się rewitalizacji Zachemu.
Co z Funduszami Strukturalnymi?
Obok KPO na stole leżą też fundusze strukturalne na lata 2021-2027, ich wdrażanie jest jednak nieco wolniejsze. Negocjacje umowy partnerstwa między polskim rządem i Brukselą są na razie na początku, po ich pozytywnym zakończeniu rozpocznie się etap negocjowania każdego z programów operacyjnych, co wszystko nawet przy braku wpływu sporu politycznego na sprawę, potrwa przynajmniej kilka miesięcy.
Kujawsko-Pomorskie skarży Polskę
Przewiduje się na Regionalny Program Operacyjny dla województwa kujawsko-pomorskiego, którym będzie rozporządzał Zarząd Województwa 1,75 mld euro. Pod koniec lipca Zarząd Województwa złożył oficjalną skargę na to jak rząd centralny w Polsce podzielił środki dla poszczególnych regionów – kujawsko-pomorskie liczyło na około miliard euro więcej.
Marszałek województwa Piotr Całbecki wiele razy podkreślał, że taki podział środków nie pomoże kujawsko-pomorskiemu dogonić szybciej rozwiniętych regionów, a zasada jest taka, że słabiej rozwinięci powinni otrzymać większe wsparcie. Jeżeli chodzi o główną alokację to kujawsko-pomorskie z uwagi na słabsze wskaźniki gospodarcze dostaje stosunkowo spore wsparcie, większe od lepiej rozwiniętych regionów. Kujawsko-pomorskie nie otrzymuje już jednak dodatku w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji Energetycznej, którego beneficjentem będzie chociażby Wielkopolska, ani też bonusu dla biedniejszych regionów Polski wschodniej.