W Polsce mamy obecnie nadprodukcję szkła, wyroby z polskich hut nie są wstanie konkurować z białoruskimi hutami, głównie za sprawą tańszego gazu, z którym produkcja szkła jest mocno powiązana. Są też sygnały, że firmy z Białorusi mogą sprowadzać rosyjskie szkło, na które Unia Europejska nałożyła sankcje. Branża szklana, która jest ważną gałęzią gospodarki także kujawsko-pomorskiego obawia się, że część polskich hut może paść. Pomóc mogłoby np. podniesienie unijnego cła na szkło.
Przedstawiciele branży wyjaśniają nam, że koszt gazu przy produkcji tony szkła w Polsce to około 400 euro, gdy na Białorusi korzystającej z rosyjskiego gazu jest to około 15 euro. Przedsiębiorcy z którymi rozmawialiśmy obawiają się też, że na Białorusi dochodzić może do przepakowywania rosyjskiego szkła. Unia Europejska w ramach VI pakietu sankcji zakazała importu szkła z Rosji.
Metody polegające na tym, że jakiś towar objęty sankcjami, jest przepakowywany w innym kraju są jednak także polskim służbom doskonale znane – Krajowa Administracja Skarbowa (KAS), wykonując swoje zadania kontrolne, zwraca szczególną uwagę na przesyłki z Rosji i Białorusi. Mamy świadomość, że w sytuacji, gdy nałożone zostały sankcje na pewien rodzaj towaru tylko na jeden kraj, podejmowane będą próby ominięcia takich zakazów. Dlatego towary, które są objęte sankcjami są poddawane szczególnie wnikliwym kontrolom tak, aby uniemożliwić obejście zakazu choćby poprzez przepakowywanie zakazanego towaru na terytorium innego państwa – informuje nas Ministerstwo Finansów, wskazując przy tym – Szczegóły czynności kontrolnych KAS nie podlegają upublicznieniu, jednak każdy towar objęty sankcjami oraz każdy towar, który potencjalnie może być sankcjami objęty znajduje się w zainteresowaniu Służby Celno-Skarbowej i podlega kontrolom. Kontrolujemy dokumenty towarzyszące przesyłkom szczególną uwagę zwracając na pochodzenie towaru i jego klasyfikację taryfową, korzystamy z systemów informatycznych i zaawansowanych narzędzi analizy ryzyka. Szkło, jako jeden z wrażliwych towarów – ze względu na sankcje – również poddawane jest takim kontrolom, pozwalającym na wykrycie ewentualnych oszustw i naruszeń.
Nadprodukcja na polskim rynku wynika z mniejszego zapotrzebowania na szkło, ale z uwagi na to, że w Polsce działa wiele firm wykorzystujących wyroby szklane np. do produkcji okien, to za jakiś czas może się zmienić ta koniunktura zmienić, jeżeli jednak do tego czasu część polskich hut nie wytrzyma nierównej konkurencji z firmami ze wschodu, wówczas cała branża może mieć problemy. Funkcjonowanie hut szkła to skomplikowany proces, nie można bowiem huty wygasić lub uruchomić z dnia na dzień (to wszystko wiąże się z ogromnymi kosztami). Huty uruchamia się nawet na perspektywę 15-letnią.
Złożenie interpelacji w tej sprawie zapowiedział poseł Jan Szopiński. Temat może wymagać też działań na szczeblu europejskim, bowiem ustalanie wysokości ceł to głównie kompetencja Unii Europejskiej. Problemy związane z wyższymi kosztami produkcji w Polsce niż za wschodnią granicą, tak naprawdę dotykają w podobnym, albo i może nawet w wyższym stopniu, przedsiębiorców z innych krajów UE.