Bydgoskiej PO i Lewicy będzie trudno wyjaśnić mieszkańcom dlaczego gazetka ratuszowa jest ważniejsza od Steru na Bydgoszcz (komentarz)

Bydgoskiej PO  i Lewicy będzie trudno wyjaśnić mieszkańcom dlaczego gazetka ratuszowa jest ważniejsza od Steru na Bydgoszcz (komentarz)

Jutro (14 grudnia) bydgoscy radni zdecydują czy uwzględnić poprawkę klubu PiS, aby środki planowane do wydania na gazetę ratuszową przesunąć na organizację przyszłorocznego Steru na Bydgoszcz (pierwotny projekt budżetu miasta nie przewiduje organizacji tego wydarzenia w 2023 roku). Niemal pewne jest, że radni Koalicji Obywatelskiej i Lewicy utrzymają finansowanie ,,Bydgoszcz Informuje”, będzie to ich jednak sporo kosztować wizerunkowo i być jednym z głównych batów na rządzących w kampanii wyborczej. Trudno bowiem będzie to wyjaśnić mieszkańcom.

 

Argumenty jakie słyszymy od dłuższego czasu za tym, aby ratusz wydawał swoje medium to upolitycznienie TVP, Polskiego Radia oraz zakup gazet lokalnych przez państwowy koncern PKP Orlen. Trudno w sytuacji, gdy finansowanie mediów publicznych na przyszły rok wzrosnąć ma do 2,7 mld zł z budżetu państwa, byłoby radnym PiS, którzy są wnioskodawcami tej poprawki, nie zarzucić  hipokryzji (paradoksalnie najprawdopodobniej TVP Bydgoszcz i Radio PiK beda dysponowały w 2023 roku trzykrotnie większymi transferami z budżetu państwa niż wyniesie budżet na promocję Bydgoszczy). Te kwestie będą jednak dla mieszkańców marginalne, bowiem w świat pójdzie przekaz (jakby nie patrzeć prawdziwy), że zamiast Steru na Bydgoszcz ratusz wydaje gazetę i portal, w której pracownicy ratusza (czyli osoby zależne) opisują rzeczywistość. Ster na Bydgoszcz to marka budowana w Bydgoszczy przez lata, która ma sporą rozpoznawalność – nie zorganizowanie kolejnej edycji zatem na pewno odbije się na świadomości bydgoszczan, natomiast to czy ,,Bydgoszcz Informuje” jest wydawane, czy też nie już niekoniecznie.

 

PiS przeciwstawiając Ster na Bydgoszcz mediom ratuszowym wizerunkowo zyska podwójnie, bowiem obali to też narrację ratusza o tym, że reformy rządowe Polskiego Ładu uderzyły w finanse samorządów, dlatego trzeba oszczędzać i niestety zrezygnować z tego wydarzenia. Patrząc na fakty rzeczywiście w prognozie Ministerstwa Finansów Bydgoszcz będzie mieć mniejsze przychody finansowe w 2023 roku niż w 2022, a w dobie kilkunastoprocentowej inflacji jest to poważna strata, w latach 2021-2022 stratę z tytułu Polskiego Ładu Bydgoszcz ma na poziomie kilku milionów (za tą kwotę można by zorganizować zapewne kilkanaście edycji Steru na Bydgoszcz), ale skoro stać nas na wydanie 750 tys. zł na utrzymanie gazetki i portalu, to ludzie mogą odnieść wrażenie, że w sumie nie jest tak źle. Platforma Obywatelska próbując postawić nas przed faktami dokonanymi, że ratusz będzie wydawał swoje media, podejmuje ogromne ryzyko.

 

Także elektorat może mieć wątpliwości

Nie byłbym pewien, czy bydgoskiej PO uda się przekonać do swojej narracji także tych wyborców, którzy w jakiś sposób ideologicznie się z tą partią utożsamiają. Jest to bowiem mimo wszystko elektorat dość krytyczny, który niekoniecznie musi przejść z tym wszystkim do porządku dziennego mając świadomość, że od wielu lat wydawanie tego typu mediów samorządowych krytykuje instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka, wskazując na zagrożenia dla demokracji. Czytając nawet komentarze osób związanych z lokalnym KOD-em widać, że mają one spore wątpliwości akurat do tej polityki medialnej.

 

Zyskać mogą na tym inne formacje opozycyjne, o podobnych poglądach jak ma PO, chociażby formacja Szymona Hołowni, jeżeli zbuduje odpowiedni przekaz w kwestii mediów ratuszowych.