– To zobowiązanie honorowe – tak mówi o sytuacji ponad 100 Afgańczyków, którzy przebywają w ośrodku dla cudzoziemców pod Świeciem, zastępca prezydenta Michał Sztybel. Bydgoszcz deklaruje chęć przyjęcia kilku rodzin, ale proceduralnie nie może dojść do porozumienia z wojewodą.
Mowa o Afgańczykach, którzy przez lata współpracowali z polskimi żołnierzami w swoim kraju, którzy zostali w sierpniu ewakuowani do Polski, gdy władzę w tym kraju przejęli Talibowie. Z uwagi na wspieranie polskich żołnierzy, mogli spodziewać się bowiem zemsty ze strony Talibów.
6 grudnia w ich sprawie do prezydenta Bydgoszczy napisała Fundacja EMIC, która zajmuje się pomocą cudzoziemcom w Polsce. Tydzień później doszło do spotkania z władzami Bydgoszczy, po czym prezydent zwrócił się do wojewody z prośbą o pilne działania, aby bydgoski samorząd mógł udzielić pomocy. Zastępca prezydenta Michał Sztybel ujawnia, że pomimo prośby o pilną odpowiedź, wojewoda odpowiedział dopiero po 34 dniach informując, że zgodnie z przepisami to starosta świecki jest odpowiedzialny za udzielenie im pomocy. Zdaniem Sztybla możliwości powiatu świeckiego są znacznie mniejsze niż Bydgoszczy, dlatego odpowiedź wojewody uznał za absurdalną. Ratusz zwrócił się też do urzędu właściwego ds. cudzoziemców o znalezienie rozwiązań prawnych, które mogłyby tę sprawę rozwiązać.
– Mówimy o zobowiązaniu honorowym wobec osób, które stały w praktyce za polskim mundurem – podkreśla zastępca prezydenta Michał Sztybel.