Przeprawę promową pomiędzy Solcem Kujawskim i Czarnowem (łączącą drogi krajowej nr 10 i 80) planowano uruchomić na przełomie 2018 i 2019 roku, przedłużająca się budowa dróg dojazdowych i przyczółków oraz samego promu sprawiła, że być może wszystko ruszy dopiero w tym roku. W ubiegłym tygodniem przypłynięciem z Malborka promu do kujawsko-pomorskiego chwalił się w mediach społecznościowych marszałek Piotr Całbecki.
Mówimy zatem o inwestycji planowanej już kilka lat temu, która z powodu różnych zdarzeń się przeciągała w czasie. Przez te lata widzimy też jak zmienia się klimat, coraz częściej pojawia się problem suszy. Opracowanie poświęcone tej przeprawie promowej opracowane przez naukowców z UKW pochodzi z 2014 roku, ale głównie skupia się ono na problemie zbyt wysokich fal lub pojawienia się pokrywy lodowej – pada ocena, że średnio rocznie zbyt wysoki poziom rzeki wyklucza z żeglugi promowej 7,3 dnia, natomiast problemy z pokrywą lodową mogą trwać nawet tygodniami, ale to zjawisko pojawia się pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem na Wiśle średnio raz na 5 lat. Problemu zbyt niskich poziomów Wisły to opracowanie nie dotyka, jakby takiego zagrożenia nie było.
Z opracowania opublikowanego przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku wynika, że głębokość tranzytowa na tym odcinku wynosi 1,8 metra, natomiast dochodzi do ograniczenia parametrów poniżej 1,2 metra, wówczas może dochodzić do potrzeby np. ograniczenia ładowności. Na Wiśle – chociażby w Warszawie – żegluga odbywa się nawet przy poziomie rzeki 50 centymetrów, ale nie ma mowy już o przewożeniu samochodów.
W piątek poziom Wisły między Bydgoszczą i Toruniem znajdował się w przedziale 140-150 centymetrów. W 2015 roku (rok po opracowaniu bydgoskich naukowców) mieliśmy rekordowo niski stan na Wiśle na poziomie nieco ponad 80 centymetrów. Pokazuje to, że w przyszłości niskie stany Wisły, jeżeli tendencja spadkowa się utrzyma, mogą być problemem dla przeprawy promowej.
Prom będzie wstanie przewieść maksymalnie 15 samochodów i 80 osób. Zakładając jego całoroczną eksploatację to maksymalnie może być to ponad 306 tys. pojazdów i ponad 1,6 mln osób. Dużo zależeć będzie jednak nie tylko od warunków atmosferycznych, ale też popytu na tę usługę.