Dzień 3 września w Bydgoszczy jest bardzo ważną datą jeżeli chodzi o walkę o prawdę historyczną. W dniach 3 i 4 września wycofujące się przez Bydgoszcz wojska ostrzelali z budynków niemieccy dywersanci, doszło na terenie miasta do walk, dzisiaj wiemy, że w tych dniach zginęło około 365 osób, w tym głównie cywilów. Niemiecka propaganda mówiła o 58 tys. ofiar (co jest niewiarygodne, bowiem oznaczałoby 1/3 populacji miasta) i uknuła sformułowanie ,,Bydgoskiej krwawej niedzieli”, z którym wciąż troszcząc się o prawdę historyczną musimy walczyć.
Jeszcze dobrą dekadę temu zwrot ,,krwawa niedziela” był w Bydgoszczy na porządku dziennym, nie mając świadomości jego znaczenia w propagandzie Josepha Goebbelsa myśleliśmy, że chodzi o wydarzenia z 9 września 1939 roku, gdy na Starym Rynku Niemcy przeprowadzili pierwszą publiczną egzekucje na Polakach. Goebbels miał jednak na myśli 3 września.
Według niemieckiej propagandy Polacy mieli dopuścić się ludobójstwa na Niemcach, co pokazywano opinii międzynarodowej, aby uzasadniać zasadność agresji niemieckiej na Polskę, tym samym rozpętania II wojny światowej, ale też był to pretekst do dalszych masowych mordach na polakach, niejako w odwecie, które na dużą skalę rozpoczęły się faktycznie 9 września.
Rok 2014: ,,Raz na zawsze wykreślmy pojęcie bydgoskiej krwawej niedzieli”
Od zakończenia lat mijały lata, a rzekoma liczba ofiar już tylko spadała, część niemieckich historyków nawet przyznała, że nie było żadnej ,,krwawej niedzieli”, a jedynie 3 września doszło do niemieckiej dywersji. Autor publikacji o tym, że Polacy rzekomo wymordowali 58 tys. Niemców Edwin Erich Dwinger w 1966 roku nawet przyznał się, że napisał nieprawdę, bo wymusił na nim ją Goebbels.
W 2014 roku przypadła 75. rocznica dywersji niemieckiej, tego dnia na Cmentarzu Bohaterów Bydgoszczy po Mszy Świętej odsłonięto tablice dedykowaną Ofiarom Dywersji Niemieckiej w trzech językach, wówczas przewodniczący Rady Miasta Roman Jasiakiewicz zaapelował – Wydarzenia w obronie Bydgoszczy ze strony wojska polskiego i polskich mieszkańców miasta przeciwko niemieckim dywersantom były zgodne z prawem. Propaganda Goebbelsa nazwała je bromberger blutsonntag – bydgoska krwawa niedziela. Niech szacunek dla zmarłych i poległych sprawi, byśmy z języka polskiego raz na zawsze wykreślili pojęcie tzw. bydgoskiej krwawej niedzieli. To bowiem termin Goebbelsa.
Wspominam tę datę, była ona bowiem przełomowa, gdyż faktycznie od tego momentu wrosła na tyle świadomość, że zwrotu o ,,krwawej niedzieli” niemal się już nie używa.
Instytut De Republica organizuje konferencję
Przed rokiem rządowy instytut historyczno-naukowy DeRepublica w murach Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego zorganizował konferencję poświęconą wydarzeniom bydgoskim z 1939 roku pod patronatem ministra Łukasza Schreibera. Referaty poświęcone Bydgoszczy przedstawili historycy z całej Polski, które poświęcone były aktualnym ustaleniom. Do dzisiaj nie znamy bowiem dokładnej liczby ofiar 3 i 4 września, nie wiemy też czy dywersja była oddolną inicjatywą lokalnych Niemców, czy operacją zaplanowaną przez Abwehre przy okazji planowania całej wojny przeciwko Polsce. Poruszono również kwestię jak Joseph Goebbels próbował wykorzystać wydarzenia z Bydgoszczy na arenie międzynarodowej oraz jaki odniosły one skutek. Po tej konferencji ukazała się też specjalna publikacja książkowa. Więcej o ustaleniach: 83 lata po wybuchu II wojny światowej wciąż nie wiemy wszystkiego o wydarzeniach bydgoskich