Lufthansa raczej w tym roku nie wróci. Jakie perspektywy przed bydgoskim lotniskiem?

Fot: PLB

Rok 2019 był drugim z rzędu, w którym przekroczono na bydgoskim lotnisku ponad 400 tys. obsłużonych pasażerów, pierwsze tygodnie 2020 roku dawały nadzieję na przebicie kamienia milowego na poziomie 0,5 mln pasażerów. Niestety pandemia wszystko pokrzyżowała i rok ubiegły zakończyliśmy poniżej 100 tys. pasażerów. Jakie są perspektywy na odbicie się? I co czeka bydgoskie lotnisko w najbliższych dniach?

We wtorek na Komisji Gospodarki Przestrzennej Rady Miasta prezes Portu Lotniczego Bydgoszcz Tomasz Moraczewski. Pytania radnych dotyczyły głównie konfliktu kontrolerów lotu z rządem i zapowiedzią, że od 1 maja warszawskie lotniska będą obsługiwały pasażerów tylko w godzinach 9:30 – 17:00. Loty PLL LOT z i do Bydgoszczy odbywają się akurat w tych godzinach, więc raczej tutaj perturbacji nie będzie. Nie można wykluczyć jednak, że z uwagi na problemy na warszawskich lotniskach (mowa o Okęciu i Modlinie), samoloty mogą być przekierowywane do Bydgoszczy. Od 2019 roku bydgoskie lotnisko dysponuje certyfikowanymi służbami AFIS, więc powinno być wstanie przyjmować samoloty, które nie będą wstanie wylądować czy to na Okęciu czy w Modlinie. Prezes Moraczewski nie widzi jednak w tym specjalnej szansy, bowiem w jego opinii szybciej czy później warszawskie lotniska powinny funkcjonować normalnie. Być może jeszcze w tym tygodniu zawarte będzie porozumienie i ostatecznie obędzie się bez perturbacji.

 

Teraz kamieniem milowym 200 tys.

Odbudowa rynku lotniczego to mozolne działanie. Bydgoszcz obsługują obecnie tylko samoloty RyanAir z Wielkiej Brytanii, PLL LOT w komunikacji z Warszawą, wkrótce będzie też kilka destynacji czarterowych w ramach przewozów turystycznych. Na kilka dni przed planem wznowienia lotów na Ukrainę, w tym kraju wybuchła wojna, co wyklucza ten kierunek na dłuższy czas. Prezes Moraczewski pytany o niemiecką Lufthansę przyznał, że jest stały kontakt z tym przewoźnikiem, ale ma on swoje problemy, dlatego raczej w tym roku samoloty do Frankfurtu nie wrócą, ale Bydgoszcz nie jest przez Niemców jeszcze skreślona.

 

Infrastruktura bydgoskiego lotniska według prezesa pozwala komfortowo obsłużyć przynajmniej 700 tys. pasażerów w roku, dlatego nie planuje się specjalnych inwestycji, bowiem zapewne minie kilka lat, aż wróci lotnisko do stanu z 2019 roku jeżeli chodzi o ruch.

 

Moraczewski powiadomił natomiast, że rozpoczynają się prace związane z instalacją na obszarze lotniska ,,farmy fotowoltaicznej”. Produkcja prądu ma poprawić wynik finansowy portu.