No to zrobiliśmy z komunistycznego symbolu zabytek



No to zrobiliśmy z komunistycznego symbolu zabytek

Wojewódzki Konserwator Zabytków uznał Pomnik Czynu Społecznego nazywany też Pomnikiem Tysiąclecia za zabytek, w rezultacie nie można go rozebrać, jest on też wyłączony już spod ewentualnej dekomunizacji, niewykluczone jest też, że bydgoszczanie będą musieli dołożyć się do jego remontu. O jego zachowanie zabiegało kilka środowisk, głównie stowarzyszenia architektoniczne, wpisanie do rejestru zabytków uznano jako prawną metodę jego uratowania. W przestrzeni publicznej pojawiają się głosy, że to ich sukces – niewątpliwie tak, ale przede wszystkim satysfakcję mogą czuć fanatycy ustroju jaki panował w PRL, w końcu pozostanie po tym wyraźny ślad.

 

Jest 22 lipca 1967 na skwerze pomiędzy ulicami Staszica i Markwarta ma miejsce uroczystość odsłonięcia tego charakterystycznego trójnogu, honorów dokonuje osobiście towarzysz sekretarz Tadeusz Ludwikowski. Jest to też symboliczna data – 23. rocznica ogłoszenia Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, który można uznać za akt erekcyjny PRL. Dokument ma w nazwie co prawda słowo ,,polskiego”, ale powstał w Moskwie przy osobistym zaangażowaniu Stalina. W 1967 roku towarzysze nie przypadkowo wybrali tę datę, chcieli bowiem uczcić, że to już 23 lata ich ,,wspaniałego ustroju”. Mówiąc o tym pomniku nie sposób uciec od tej daty, w końcu w PRL 22 lipca to było jedno z najważniejszych świąt – Emigracyjny „rząd” w Londynie i jego delegatura w Kraju jest władzą samozwańczą, władzą nielegalną. Opiera się na bezprawnej faszystowskiej konstytucji z kwietnia 1935 roku. „Rząd” ten hamował walkę z okupantem hitlerowskim, swą awanturniczą polityką pchał Polskę ku nowej katastrofie – napisano w tym manifeście. Te słowa również tworzą ducha tego monumentu.

 

Trójnóg, czyli konstrukcja opierająca się na trzech podporach charakteryzowała trzy podpory PRL jakimi były następujące siły: robotnicy, rolnicy (bez kułaków) i inteligencja pracująca. Konkurs na pomnik ogłosił Komitet Centralny PZPR, więc trzeba przyznać, że był to ważny monument dla ówczesnej władzy. Wygrał projekt Stanisława Lejkowskiego, który jednak został nieco zmodyfikowany, bowiem projektant chciał umieścić piastowskiego orła na cokole, ale było to niedopuszczalne politycznie. Orzeł, będący imitacją piastowskiego pojawia się na płaskorzeźbie, jest jednak pozbawiony korony, bowiem komuniści ten emblemat mocno tępili.

 

Orzeł bez korony będzie nam dalej górował

Orzeł bez korony pozostał do dzisiaj, paradoksem jest to, że znajduje się wraz z całym pomnikiem na skwerze im. Leszka Białego, młodego chłopaka zamordowanego przez komunistów. Podporucznik Leszek Biały oddał życie za Polskę z orłem w koronie, a na jego skwerze propagowany jest orzeł bez korony, na dodatek będący w takiej formie pod ochroną prawną jako zabytek. Korekta orła wydaje się wręcz niemożliwa, bowiem raczej nigdy na to się nie zgodzą służby konserwatorskie.

 

Jedynie co mnie dziwi, to całkowita bierność organizacji prawicowych i patriotycznych, określających się jako antykomunistyczne, w tym temacie, które nie zabrały głosu w sprawie Pomnika Czynu Społecznego. Jedynie krytycznie pod tym kątem odniosło się Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy, które w swojej publikacji wskazuje, że ten pomnik był manifestacją poparcia władz PRL. Widocznie uznano, że skoro pomnik rozebrać chciał prezydent Rafał Bruski, który ma z tymi środowiskami nie najlepsze relacje, to najlepszym rozwiązaniem będzie udawanie, że tego tematu nie ma. Można odnieść wrażenie, że niektórzy ,,na złość prezydentowi” dawali na to ciche przyzwolenie.