Radni uczcili Jarosława Brejzę patronatem skweru. Nie było jednak jednomyślności i pojawił się pewien niesmak

Radni uczcili Jarosława Brejzę patronatem skweru. Nie było jednak jednomyślności i pojawił się pewien niesmak

W poniedziałek Rada Miejska w Inowrocławiu nazwała skwer położony między alejami Niepodległości i ulicą Prymasa Glempa imieniem Jarosława Brejzy – w sierpniu przypada 40 rocznica jego śmierci – prywatnie brata prezydenta Inowrocławia, ale przede wszystkim zasłużonego opozycjonisty i można powiedzieć ofiary aparatu bezpieczeństwa.

 

Z inicjatywą upamiętnienia Jarosława Brejzy wyszło NSZZ Solidarność. Jarosław Brejza w latach 80. angażował się w podziemiu antykomunistycznym, uczestniczył w 1981 roku w strajku okupacyjnym zorganizowanym przez rolniczą Solidarność, co było powiązane z wydarzeniami Bydgoskiego Marca 1981. Po wprowadzeniu stanu wojennego nie zaniechał działalności antykomunistycznej, za co spotykał się z szykanami, internowany w grudniu 1981 roku jednak nie był, z uwagi na bycie nastolatkiem. Szykany ze strony funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa doprowadziły go do załamania nerwowego i popełnienia 4 sierpnia 1982 roku samobójstwa. Jarosław Brejza stał się jednym z ważniejszych symboli Solidarności w dzisiejszym kujawsko-pomorskim. Niedawno został nadany mu Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.

 

Miał być skwer Żołnierzy Wyklętych

Samej potrzeby uczczenia Jarosława Brejzy nikt z radnych nie kwestionował, radnym PiS nie spodobało się już jednak to, że gdy w 2016 roku radny Maciej Basiński chciał nazwać ten skwer imieniem Żołnierzy Wyklętych, wówczas ratusz negatywnie zaopiniował tę inicjatywę wskazując, że nie jest to miejsce do upamiętniania postaci tragicznie zapisanych w historii. W praktyce to zakończyło procedowanie tamtego wniosku. Basiński wypomniał tamtą sytuację.

 

Za uczczeniem Jarosława Brejzy zagłosowało 17 radnych, klub PiS-u był podzielony, część radnych nie głosowała, natomiast radni związani z Solidarnością go poparli.