Środki na rozwój infrastruktury zwiększającej naszą konkurencyjność to nie są ,,judaszowe srebrniki” (komentarz)

European Union

European Union

Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że jeżeli Polska nie otrzyma funduszy na Krajowy Program Odbudowy to może poważnie to zagrozić planom dotyczącym terminalu intermodalnego w Emilianowie. Brak tych pieniędzy nie musi oznaczać, że terminal nie powstanie, ale będzie znacznie trudniej i być może zamiast przed 2030 rokiem o co bydgoska klasa polityczna zabiega, a znacznie po tej dacie. Gdy myślę o tym, że do Polski środki na KPO nie trafiły, to przypomina mi się zdalna sesja Rady Miasta Bydgoszczy, na której radny Krystian Frelichowski porównywał to te pieniądze do ,,judaszowych srebrników” zaś radny Marcin Lewandowski opowiadał jakieś inne banaluki o zdradzie, oboje pokazali jednak warcholstwo, pielęgnując zwyczaje tej części szlachty, co doprowadziła w XVIII wieku do zniknięcia Polski z mapy Europy.

Nawiązuje do tamtych wypowiedzi, bo chce pokazać, że dzisiaj patriotyczne myślenie to przede wszystkim działania, które zwiększą naszą konkurencyjność, a w sytuacji, gdy niemal cala Unia Europejska korzysta z Funduszu Odbudowy, aby stawać się bardziej konkurencyjna, to grzechem zaniechania będzie nie robienie tego z naszej strony, bo inni nam uciekną, a my zostaniemy z tyłu. W ostatnich latach doświadczyliśmy jak przedstawiciele wielu zawodów wyjechali na zachód, za lepszymi płacami. Odwrócenie tego trendu będzie możliwe jedynie przy wzroście naszej gospodarki, żadne opowieści z natury romantyzmu politycznego nic tutaj nie wskórają.

 

Niemiecki port morski w Hamburgu, który jeszcze do niedawna był uważany za najważniejszy port dla Polski. Polskim firmom bardziej opłacało się importować i eksportować przez Hamburg z uwagi na lepsze warunki dojazdu niż np. do portów w Gdańsku i w Gdyni. To z punktu widzenia logistycznego było bolesne, bo nasze porty nawet dla polskich firm były mniej atrakcyjne od niemieckiego. Z danych ubiegłorocznych wynika, że z Wielkopolski około 92% towarów jeździ do Hamburga, w latach wcześniejszych było to blisko 100%. Kilka dni temu podczas otwarcia centrum logistycznego ALDI pytałem o logistykę kolejowo-morską menedżerów tej firmy, którzy przyznali, że towary z Azji do Bydgoszczy będą jeździć właśnie przez Hamburg. W Europie silny jest też Rotterdam i Antwerpia.

 

Polskie porty rozwijają się, inwestują, zwiększają przeładunki, co oczywiście cieszy, ale nie będą one wstanie konkurować ze wspomnianym Hamburgiem bez infrastruktury logistycznej w całym kraju. W województwach pomorskim i kujawsko-pomorskim nie ma terminalu intermodalnego z prawdziwego zdarzenia. Nawet jeżeli te środki z KPO nie trafiłyby na Emilianowo to w tym programie mamy zapisane wydatki na rozwój infrastruktury intermodalnej, która mogłaby powstać w innej części Polski, co również przyczyniłoby się do wzrostu konkurencyjności Polski na logistycznej mapie świata.

 

W Gdyni narodziła się inicjatywa utworzenia autostrady morskiej (chodzi o szybkie rozwiązania w przewozie morskim na niedużych odległościach) ze Skandynawią, pozwoliłoby to Polsce, która leży przede wszystkim w korytarzu Bałtyk – Adriatyk, odgrywać dość istotną rolę w wymianie handlowej ze Skandynawią, co jest również rzucenie pewnego wyzwania niemieckim portom. Wiele oddanych sprawie, oddanych Polsce ludzi w ostatnich latach zrobiło wiele, dlatego gdy mamy szansę przyspieszyć rozwój, błędem byłoby z niej nie skorzystać.