Dopiero co zakończyły się dwa ciężkie dla polskich szpitali lata pandemii, to Polska stała się krajem frontowym, do którego uciekło ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy. Podczas wizyty w Bydgoszczy wiceminister zdrowia Waldemar Kraska ocenił jednak ,że Polacy nie mają z tego powodu do obaw.
Wiceminister Waldemar Kraska co prawda w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim przyznał, że pomoc uchodźcom to kolejne wyzwanie dla polskiej służby zdrowia, to od razu wyjaśnił – Monitorujemy codziennie ilu jest pacjentów hospitalizowanych w naszych szpitalach. Nie obserwujemy jakiegoś większego napływu osób, które muszą być leczone. I to się nie odbywa kosztem polskich pacjentów. To muszę bardzo dobitnie powiedzieć.
Minister przyznał też, że na leczenie Ukraińców są środki z zupełnie innej puli – Finansowanie leczenia uchodźców jest zupełnie inne, to są środki budżetowe, a nie NFZ, więc nie ma niebezpieczeństwa, że środków dla polskich pacjentów zabraknie.
Pytany o koszty leczenia uchodźców Kraska oszacował, że na 1 mln uchodźców, przypada jakieś 300 mln zł miesięcznie. Dlatego też Polska zabiega z jednej strony o wsparcie z Unii Europejskiej, ale też liczy na rozwiązanie umów z koncernami na dostawy szczepionek, które zakontraktowano, a nie będą wykorzystane z uwagi na fakt, że około 40% Polaków nie zamierza się zaszczepić.