Bydgoskie media w sytuacji bez wyboru



Bydgoskie media w sytuacji bez wyboru

W ostatnim czasie bydgoskie media publikują krytyczne wobec ratuszowego medium ,,Bydgoszcz Informuje” publikacje, stawką tej batalii jest to, czy w Bydgoszczy uchowa się jeszcze wolne dziennikarstwo, czy bydgoszczanie będą skazani jedynie na przekazy jednostronne. Publikacje wskazujące na zagrożenia jakie wynikają z ,,Bydgoszcz Informuje” publikowali oprócz Portalu Kujawskiego także: Gazeta Wyborcza, Express Bydgoski, Gazeta Pomorska, czy lokalna telewizja. Bydgoskie media stanęły jednak w sytuacji bez wyboru.

,,Bydgoszcz Informuje” wydawany jest przez ratusz, treści tworzą osoby zatrudnione w ratuszu, z tego też powodu trudno nazwać to niezależnym medium. Nie jest to już jednak też biuletyn, bowiem ratusz robi wszystko, aby swój tytuł upodabniać do normalnych mediów, a dzięki finansowaniu z budżetu miasta może prowadzić szeroką ekspansję i wyrzucać inne media na margines rynku – Wydawanie własnych mediów przez samorządy to praktyka dewastująca rynek mediów lokalnych, która rozprzestrzeniła się w całej Polsce, na wszystkich poziomach samorządowych – pisze Stowarzyszenie Gazet Lokalnych, komentując sytuację w Bydgoszczy.

 

Sytuacja w Bydgoszczy jest obecnie bez precedensu, bowiem w żadnym innym dużym mieście włodarze nie poszli tak daleko. Zagrożenia dla demokracji w wydawaniu przez samorządy swoich gazet od wielu lat wskazywali eksperci – wiele lat temu powstał Raport o stanie samorządu opracowany przez zespół ekspertów na czele z profesorem Jerzym Hausnerem (wicepremierem w rządzie Leszka Millera), od wielu lat ten problem podnosi też instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i WatchDog Polska.

 

Helsińska Fundacja podnosi wątpliwości dotyczące naruszania Konstytucji, warto o tym pamiętać, jak politycy wspierający funkcjonowanie ,,Bydgoszcz Informuje” (np. radni głosujący za utrzymaniem środków na to wydawnictwo w budżecie miasta) będą próbowali kreować się na obrońców ładu konstytucyjnego.

 

Walka o utrzymanie na rynku, ale też walka o prawo do informacji dla czytelnika

W tej sytuacji wiele mediów walczy o przetrwanie, wbrew narracji jaka wypływa nieformalnie z ratusza, nie są to media grupy Polska Press, których zakup przez PKN Orlen samorządowcy traktują jako pretekst do swoich działań. Grupa Polska Press sobie poradzi bez problemu, dostanie się pozostałym mediom.

 

Oberwie się jednak też mieszkańcom szukającym rzetelnej informacji, bo ,,Bydgoszcz Informuje” nigdy nie napiszę, ani krytycznego słowa wobec prezydenta, czy innych wydziałów Urzędu Miasta, choć jak sam prezydent Rafał Bruski przyznawał nie raz, przy tak dużej machinie zawsze dochodzić będzie do błędów. To zjawisko już wiele lat temu opisał raport prof. Hausnera – Jedną z funkcji prasy jest kontrola władzy, a tej roli nie może spełniać czasopismo samorządowe, albowiem trudno wyobrazić sobie, aby władza kontrolowała samą siebie. Na domiar złego prasę tę zazwyczaj redagują pracownicy samorządu, którzy praktycznie nie odważą się skrytykować swoich przełożonych.