Eksperci rankomat.pl przygotowali analizę cen mieszkań na rynku wtórnym, porównując dane z końca 2022 roku ze stawkami na koniec I kwartału 2023 roku. W oparciu o nie stworzyli nieruchomościową prognozę pogody dla miast wojewódzkich i całych województw – na jednym biegunie znalazły się miasta takie jak Warszawa, Gdańsk i Kraków, gdzie przekroczona została granica 10 tys. zł za metr kwadratowy, na drugim Zielona Góra, Gorzów Wielkopolski i Bydgoszcz.
Za wymienionymi trzema miastami zmierza Poznań, który zbliża się do granicy symbolicznej 10 tys. zł, a tuż pod pułapem 9 tys. zł za metr kwadratowy Rzeszów, Lublin i Szczecin.
Rzeszów i Lublin to miasta o populacji mniejszej od Bydgoszczy. Bydgoszcz obok stolic Lubuskiego cechuje się cenami poniżej 7 tys. zł za metr kwadratowy.
To dobrze, albo źle w zależności jak patrzymy
Z punktu widzenia konsumenta niższe ceny powinny cieszyć, taniej można nabyć większe metrażowo mieszkanie. Gorzej wygląda to już jednak z perspektywy makroekonomicznej, jak słyszymy od osób, które zajmują się zawodowo obrotem nieruchomościami niskie ceny często wynikają z braku popytu. Są firmy w Bydgoszczy, które cieszyć muszą się z jednej transakcji w miesiącu.