Dzisiaj Sejm najprawdopodobniej udzieli rządowi Donalda Tuska wotum zaufania, w skład jego rządu ma wejść europoseł Radosław Sikorski (jako minister spraw zagranicznych), co będzie oznaczać utratę jego funkcji Parlamencie Europejskim. Spekuluje się, czy mandat po nim obejmie poseł Krzysztof Brejza, czy były europoseł Janusz Zemke z Lewicy.
Decyzja w tym momencie należy taka naprawdę do Brejzy, który uzyskał w czasie wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku drugi wynik na liście Koalicji Obywatelskiej, po Radosławie Sikorskim. Jeżeli Brejza odmówi przyjęcia mandatu, to wtedy propozycję przyjdzie do Janusza Zemke.
Trudny dylemat posła Brejzy
Do tej pory spekulowano, że poseł Krzysztof Brejza raczej na Brukselę się nie zdecyduje, bowiem to oznaczałoby w pewnym sensie zniknięcie z krajowej polityki, a na pewno znaczne ograniczenie udziału w niej. Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się już w czerwcu, zatem teoretycznie istnieje ryzyko, że Brejza zniknąłby za pół roku z polityki, gdyby nie znalazł się na liście wyborczej, albo dostał na niej niepewne miejsce.
W kuluarach mówi się, że Brejza nie ma specjalnego poważania u szefa PO Donalda Tuska, co może mieć wpływ na decyzję polityka. Na rozstrzygnięcie tej sprawy chwilę poczekamy, bowiem najpierw Tusk musi powołać Radosława Sikorskiego na ministra, dopiero po tym komisarz wyborczy będzie mógł wygasić jego mandat w PE, a po tym kroku poseł Krzysztof Brejza otrzyma czas do namysłu.
Była posłanka może wrócić do Sejmu
Gdyby Brejza zdecydował się na Brukselę i Strasburg, wówczas wygaśnie jego mandat posła na Sejm RP, pierwszeństwo do jego objęcia ma była posłanka z Inowrocławia Magdalena Łośko.