W październiku Polska Komisja Akredytacyjna negatywnie oceniła spełnianie warunków Politechniki Bydgoskiej do kształcenia lekarzy, ta opinia nie jest wiążąca dla ministerstwa, stąd też były minister Przemysław Czarnek mimo tego wyraził zgodę na utworzenie kierunku. Kierunki negatywnie zaopiniowane przez PKA mogą być przedmiotem krytyki ze strony organizacji lekarskich, na początku grudnia sugestię, iż absolwenci będą traktowani jako posiadający gorsze kwalifikację wyraziło Porozumienie Rezydentów. W przypadku tworzonego na uczelni ojca Tadeusza Rydzyka kierunku lekarskiego PKA wyraziła pozytywną ocenę, pod tym względem absolwenci toruńskiej uczelni mogą być traktowani jako bardziej kompetentni.
Państwo oszukuje przyszłych lekarzy i pacjentów – uważa Porozumienie Rezydentów – Mamy problem z nowo otwierającymi się kierunkami lekarskimi, które nie są wystarczająco dostosowane do kształcenia przyszłych lekarzy i dostrzegamy w tym zagrożenie. Niższa jakość kształcenia to niższa wiedza i umiejętności lekarzy, a to przełoży się na bezpieczeństwo pacjentów. Ponadto nosi to znamiona oszukania młodych ludzi, którzy mogą się poczuć oszukani tym, że państwo, które powinno być gwarantem jakości, otwiera kierunki niedostawane do standardów kształcenia – mówił Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów, podczas zorganizowanej 1 grudnia konferencji pt. ,,Degradacja kształcenia w liczbach”. Polska Komisja Akredytacyjna oceniła, że 9 utworzonych w ostatnim roku kierunków lekarskich nie spełnia wymogów jakościowych.
Porozumienie Rezydentów domaga się zamknięcia tych kierunków oraz wprowadzenia prawa, które uniemożliwi ich otwieranie.
Zarzuty PKA
Polska Komisja Akredytacyjna Politechnice Bydgoskiej zarzuca m.in. brak współpracy z samorządem lekarskim, w tym wypadku Bydgoską Izbą Lekarską. Uczelnia ma plan jej związania, ale zdaniem PKA powinno to nastąpić już na etapie planowania koncepcji kształcenia. Zdaniem PKA planowanie zajęć praktycznych w grupach 8-10 osobowych znaczni przekracza liczebność gwarantującą wysoką jakość kształcenia.
Nie jest jasne, jak konkretnie mają wyglądać ćwiczenia, zajęcia praktyczne i laboratoryjne – nie wiadomo czym się różnią i w jakich jednostkach mają być prowadzone. Dlatego nie można ocenić, czy właściwie dobrano formy zajęć do treści programowych. Ponadto, nie można ocenić, czy liczba godzin zajęć „przy łóżku” chorego jest wystarczająca do nabycia wszystkich zaplanowanych umiejętności praktycznych. W dokumentacji kształcenia praktycznego nie uwzględniono formy „zajęcia laboratoryjne” – czytamy w stanowisku PKA.
Czekamy na odpowiedź Politechniki Bydgoskiej czy od tej decyzji się odwołała, bo przysługiwało jej takie prawo i czy ma wątpliwości wobec oceny merytorycznej Komisji.