We wtorek 12 września Parlament Europejski przy zaledwie 12 głosach sprzeciwu przyjął propozycję aktualizacji dyrektywy, która ma sprzyjać zmniejszeniu zanieczyszczeń wód gruntowych oraz poprawić jakość wody w Europie. Przyglądamy się przyjętemu tekstowi pod kątem ewentualnego znaczenia dla problematyki terenów skażonych przez byłe zakłady chemiczne Zachem w Bydgoszczy.
Na razie mówimy co prawda o propozycji przegłosowanej przez Parlament Europejski, która przejdzie teraz procedurę negocjacji z Komisją Europejską – tzw. trilog. Dyrektywa powstała na wysokim poziomie ogólności, obejmuje ona szeroki wachlarz zagadnień od wpływu nawozów rolniczych na skażenie wód gruntowych, przez ścieki wylewane do rzek, obejmuje też zagadnienia związane z przemysłem, ale też byłe tereny przemysłowe, a do takich możemy zaliczyć bydgoski Zachem.
,,Ustalenie środowiskowych norm jakości przyczynia się do osiągnięcia zerowego poziomu emisji zanieczyszczeń na rzecz nietoksycznego środowiska, co jest jednym z celów priorytetowych 8. unijnego programu działań w zakresie środowiska.” – czytamy w tekście uchwalonym przez PE. Wydaje się to dość istotny zapis, bowiem wskazuje, że problematyka skażenia wód gruntowych ma być dla Unii Europejskiej jednym z najważniejszych priorytetów, a dążenie do poprawy ich stanu wpisywać ma się w działania ekologiczne nazwane Zielonym Ładem.
Przyjęty tekst głównie dąży do wprowadzenia ogólnounijnegom mechanizmu monitorowania miejsc skażonych oraz przeciwdziałania nowym skażeniom. Nie ma wprost zapisów o mechanizmach rekultywacyjnych.
,,Komisja … [nie później niż cztery lata po wejściu w życie niniejszej dyrektywy] opublikuje ocenę stanu chemicznego obszarów charakteryzujących się wysoką wartością ekologiczną, wrażliwością lub zanieczyszczeniem, takich jak jaskinie i obszary krasowe, byłe tereny przemysłowe i inne obszary o znanym zanieczyszczeniu historycznym, w stosownych przypadkach wraz z wnioskiem ustawodawczym dotyczącym zmiany niniejszej dyrektywy.” – z tego zapisu wynika, że po zakończeniu trilogu Komisja Europejska będzie musiała w ciągu 4 lat opracować raport, który obejmie także tereny poprzemysłowe.
Przyjęty tekst może się przyczynić zatem do wiekszej świadomości publicznej o zagrożeniach, a Zachem nie będzie tylko tematem bydgoskim, czy niekiedy ogólnopolskim, ale europejskim.
Szerzej o wydarzeniach z ostatniego tygodnia w Parlamencie Europejskim powiemy w poniedziałkowym Przeglądzie Zagranicznym.