Przez 6 tygodni misję w Obwodzie Charkowskim, przy jednym ze szpitali pełnili Zespół Pomocy Humanitarno-Medyczny, powołany w ubiegłym roku. Wcześniej Zespół pomagał w misji ratunkowej po trzęsieniach ziemi w Turcji i w Syrii.
W misji w Charkowie uczestniczyło 60 osób, byli to pielęgniarki i pielęgniarze, ratownicy medyczni i lekarze. Przy jednym z charkowskich szpitali pomagali ukraińskim medykom w udzielaniu pomocy poszkodowanym na froncie. Polska misja pełniła też zadania typowego pogotowia ratunkowego docierając do potrzebujących pomocy mieszkańców Obwodu Charkowskiego, niekiedy były to pozbawione prądu wioski oddalone o 200 km od Charkowa. Polska misja zbudowała również szpital polowy, który po jej zakończeniu pozostał do dyspozycji ukraińskich medyków.
– Do zadań medyków należało opracowywanie obrażeń, oczyszczanie i odkażanie ran, wymiana opatrunków, usuwanie odłamków, szycie ran, drenaże klatki piersiowej oraz iniekcje dożylne i domięśniowe i wykonywanie EKG i EEG. Polscy lekarze wykonywali również zabiegi w znieczuleniu ogólnym i przewodowym. Uczestniczono w obchodach lekarskich i konsultacjach – informuje Krzysztof Wiśniewski, który na co dzień pełni obowiązki rzecznika bydgoskiego pogotowia, w tym wypadku był jednym z uczestników polskiej misji.
Charków nie leży bezpośrednio na froncie, ale styczność z poszkodowanymi na nim, to na pewno cenne doświadczenia dla polskich medyków, które trudno jest zdobyć w warunkach pokoju.