Spór wokół obsady dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1. Fakty



Spór wokół obsady dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1. Fakty

Spore kontrowersje wśród rodziców budzi unieważnienie przez prezydenta Inowrocławia konkursu na funkcję dyrektora Szkoły Podstawowej nr 1 im. Świętego Wojciecha w Inowrocławiu. W oparciu o protokoły przygotowaliśmy zestawienie chronologiczne faktów.

 

1. Konkurs odbył się 7 czerwca, przystąpiły do niego dwie kandydatki.

2. Komisja skrutacyjna stwierdziła, że kandydatka Katarzyna Łuczak otrzymała 7 głosów ważnych, jej kontrkandydatka 3. Oddano też dwa głosy wstrzymujące.
3. Licząca 12 osób komisja konkursowa, po zapoznaniu się z wynikami ogłoszonymi przez komisję skrutacyjną (glosy liczyły 3 osoby reprezentujące NSZZ Solidarność i ZNP) podpisała protokół, w którym wybrano Katarzynę Łuczak na dyrektora.
4. Tego samego dnia – jak wynika z notatki służbowej – dwie przedstawicielki prezydenta Inowrocławia, czyli organu prowadzącego szkołę, poinformowały zastępce prezydenta Wojciecha Piniewskiego, który także zasiadał w komisji konkursowej, iż wstrzymały się od głosu. Od głosu miał się wstrzymać też Piniewski, co zbudziło ich wątpliwości, bowiem formalnie w protokole były tylko dwa głosy wstrzymujące.
5. Przedstawiciele prezydenta Inowrocławia, w obecności wizytatora z Kuratorium Oświaty, bez udziału pozostałych 9 członków komisji konkursowej, około dwie godziny po zakończeniu konkursu, postanowili otworzyć kopertę i ponownie w mniejszym gronie przeliczyć, wówczas uznano, że kandydatka którą ogłoszono zwyciężczynią konkursu miała 6 głosów (ustawa wymaga bezwzględnej większości czyli 7 głosów), a głosy wstrzymujące były trzy.
6. Po tych ustaleniach prezydent Ryszard Brejza unieważnił konkurs. Następnie ogłosił nowy.
7. Rada Rodziców unieważnienie konkursu zaskarżyła do Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty. Ten spór najprawdopodobniej rozstrzygnie sąd, nie można wykluczyć też działania prokuratury.

 

Kontrowersje

Sprawa jest na pewno niecodzienna, jak zresztą przyznała rzecznik inowrocławskiego ratusza, w tym mieście z czymś takim mają do czynienia po raz pierwszy. Zgodnie z przepisami jeżeli w głosowaniu tajnym żaden z kandydatów nie otrzyma bezwzględnej większości, to wówczas należy przeprowadzić drugie głosowanie, opcjonalnie komisja może przeprowadzić jeszcze trzecie głosowanie, gdy ono nie przyniesienie rozstrzygnięcia konkurs uznaje się za nierozstrzygnięty. W tym wypadku już po pierwszym głosowaniu dokonano wyboru dyrektor, członkowie komisji którzy mogli przejrzeć dokładnie karty jak widać nie mieli takiej potrzeby.

Prezydent gdy są wątpliwości może unieważnić konkurs, ale prawo przewiduje konkretne sytuacje: wybór kandydata niespełniającego wymogów formalnych (w tym wypadku tego nie stwierdzono), głosowanie w mniej niż 2/3 składu komisji (z protokołu wynika, że głosowała cała komisja), naruszenie tajności głosowania oraz innych nieprawidłowości. Dyskusja między pracownikami ratusza o tym kto jak głosował, która wywołała wśród nich wątpliwości w pewnym sensie mogła naruszać tajność głosowania, przy czym miało to już miejsce po podpisaniu protokołów konkursu, czyli można uznać po konkursie. Oficjalnie prezydent Brejza powołał się na ,,inne nieprawidłowości”.

 

Budowaniu transparentności tej sprawy nie pomaga też przeprowadzenie drugiego liczenia głosów bez przedstawicieli rodziców oraz związków zawodowych.