Symbolicznie wraz ze Zbigniewem Pawłowiczem odchodzi inicjatywa utworzenia Uniwersytetu Medycznego

Symbolicznie wraz ze Zbigniewem Pawłowiczem odchodzi inicjatywa utworzenia Uniwersytetu Medycznego

W piątek 1 września miał miejsce pogrzeb prof. Zbigniewa Pawłowicza, wieloletniego dyrektora bydgoskiego Centrum Onkologii, wcześniej parlamentarzysty, a także pomysłodawcy inicjatywy uchwałodawczej powołania Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy na bazie należącego do UMK Collegium Medicum. Ta inicjatywa wraz z ponad 160 tys. podpisów obywateli za kilka tygodni trafi do niszczarki. Jego śmierć jakby symbolicznie zeszła się z tym w czasie.

Profesor Pawłowicz w sprawie Uniwersytetu Medycznego mówił wprost, że Uniwersytet Mikołaja Kopernika potrzebował bydgoskiej Akademii Medycznej, aby być w czołówce polskich uczelni wyższych, a dostał ją wręcz za darmo, choć budowały ja wcześniej pokolenia bydgoszczan. Jednym z powodów pojawianie się inicjatywy było niezadowolenie z tego jak pod rządami UMK Collegium Medicum się rozwija. Powołanie Uniwersytetu Medycznego miało przywrócić sprawiedliwość, bowiem bydgoszczanie mieli odzyskać to na co pracowali.

 

Realizowana ostatnio przez Politechnikę Bydgoską inicjatywa utworzenia Wydziału Lekarskiego jest dla Bydgoszczy ważna, nie sprawi ona jednak tego, że do Bydgoszczy wróci mienie, które przejął w do dzisiaj budzących ogromne kontrowersje okolicznościach toruński UMK.

 

Inicjatywa ustawodawcza, którą przygotował prof. Zbigniew Pawłowicz do Sejmu trafiła z podpisami na początku 2016 roku. Niedługo potem odbyło się pierwsze czytanie, po którym jednak projekt trafił do zamrażarki w komisjach. Zdawano sobie sprawę, że jest on trudny politycznie, działający w Sejmie ,,klub UMK” był zdeterminowany, aby z nim walczyć, bano się bezpośredniego głosowania, bowiem każdej formacji politycznej mogło ono zaszkodzić. Ówczesny minister nauki, wicepremier Jarosław Gowin dość jednoznacznie był przeciwko tworzeniu Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy, wyżej stawiając pozycję UMK w rankingach.

 

W 2019 roku rozpoczęła się kolejna kadencja Sejmu, zgodnie z procedurą złożony w poprzedniej kadencji projekt ponownie trafił do pierwszego czytania, następnie do komisji, które do dzisiaj nie ruszyły sprawy z miejsca. Ministerstwa tłumaczą, że założenia ustawy są niezgodne z nowym prawem tzw. reformą Gowina, nie było jednak woli, aby spróbować nawet tamten projekt zaktualizować. W tej kadencji Sejm nie planuje już posiedzeń, gdy najprawdopodobniej w listopadzie zbiorą się posłowie nowej kadencji, to zgodnie z prawem ta inicjatywa trafi do kosza, bowiem inicjatywy obywatelskie ważne są tylko przez dwie kadencje.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/siZ7eL8rOms?si=q5Rr_fNXISWuc9cy” title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share” allowfullscreen ]