W kwietniu Politechnika Gdańska zorganizuje pierwszy w Polsce szczyt European University Association (EUA) skupiającej ponad 850 uczelni wyższych z 49 państw Europy. W tym gronie nie ma żadnej uczelni z Bydgoszczy, jedynym reprezentantem kujawsko-pomorskiego jest toruński UMK, a przynależność do EUA to nie tylko prestiż ale też wpływ na kształtowanie Europy.
– To dla nas wielki zaszczyt i przyjemność przyjmować na Politechnice Gdańskiej uczestników dorocznej konferencji organizowanej przez European University Association. Jestem przekonany, że zaangażowanie i życzliwość naszych pracowników, piękno naszego kampusu, który jest zaliczany do najładniejszych w Europie, a także historia i otwartość naszego miasta sprawią, że będzie to niezapomniane wydarzenie. – mówi prof. Krzysztof Wilde, rektor Politechniki Gdańskiej.
EUA bierze udział w kształtowaniu polityki Unii Europejskiej w zakresie szkolnictwa wyższego, ale też odgrywa kluczową role w procesie bolońskim. Proces boloński to dość ważne zagadnienie – tą deklarację w 1999 roku zawarło 29 państw, w tym Polska, w celu utworzenia kryteriów porównawczych stopni naukowych oraz podniesieniu prestiżu europejskich uczelni wobec amerykańskich. Z tego też powodu udział w pracach EUA jest kluczowy dla uczelni, które chcą się liczyć w świecie. Może być to jeden z powodów tego, że bydgoskich uczelni nie ma w najważniejszych rankingach.
Polskę na szczycie EUA może reprezentować przeszło 30 uczelni, w tym mające podobne tradycje i czas bycia uniwersytetami jak bydgoskie. Również politechniki mogą być członkami EUA. Przystąpienie do EUA to nieco bardziej złożona procedura, bowiem potrzebne jest potrzebne jest poparcie od Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich.