W XXI wieku podróżny musi się martwić czy trafi na działający kasownik



W XXI wieku podróżny musi się martwić czy trafi na działający kasownik

Bydgoszcz się chwali tym, że jako jedna z pierwszych wprowadziła możliwość zapłacenia za pojazd autobusem lub tramwajem bezdotykowo kartą płatniczą. Wciąż jednak dochodzi do problemowych sytuacji, gdy trafi nam się niedziałający terminal, a takowe sytuacje się niestety zdarzają.

 

Zgodnie z regulaminem przewozu niedziałający terminal to jest odpowiedzialność pasażera, a nie firmy która obsługuje system płatności, zarabiając na tym. Niekiedy w pojazdach należących do MZK, gdy widoczna jest awaria terminalu, jest ona zaklejany przez obsługę karteczka z informacja ,,Biletomat nieczynny. Reklamacje: ZDMiKP” oraz podany poniżej numer telefonu do zarządu. Mając informację o niedziałającym terminalu próbowałem się skontaktować z tym numerem telefonu, aby zapytać ZDMiKP jako organizatora przewozu co w tym momencie osoba podróżująca danym tramwajem powinna zrobić. Na początku automat informuje, że rozmowa może być nagrywana, zaraz po zakończeniu odtwarzania tej wiadomości numer się rozłącza. Z tym numerem próbowałem się skontaktować w ostatnich dniach kilka razy, zawsze było to samo. W takim wypadku naklejanie ogłoszenia z numerem, z którym nie da się skontaktować, może być elementem wojenki podjazdowej pomiędzy ZDMiKP i MZK.

 

Z punktu widzenia pasażera relacje pomiędzy tymi podmiotami są jednak mniej istotne niż dobrze funkcjonujący system. W Bydgoszczy to jednak kuleje. Rzecznik ZDMiKP nie raz sugerował, że należy w takim wypadku wysiąść z pojazdu na kolejnym przystanku. Gorzej, gdy na kolejny przyjdzie nam poczekać np. 40 minut. Taka sytuacja jest zatem dla pasażera stresowa i uderza w zaufanie wobec transportu miejskiego.

 

Wiele razy apelowaliśmy o zmianę przepisów, aby w sytuacji niedziałającego terminalu nie była to odpowiedzialność pasażera, ale jak już zewnętrznego operatora tych urządzeń.