Wojna celna z Białorusią się nasila. Sytuacja niepokoi polskich przewoźników, wiele branż powinno być jednak zadowolonych

Wojna celna z Białorusią się nasila. Sytuacja niepokoi polskich przewoźników, wiele branż powinno być jednak zadowolonych

10 lutego decyzją ministra Mariusza Kamińskiego została zamknięta polsko-białoruska granica w Bobrownikach. Oficjalnym powodem tej decyzji ma być ważne bezpieczeństwo państwa. Nieoficjalnie mówi się, że jest to reakcja na działalność zorganizowanej grupy przestępczej, w którą zaangażowani mieli być niektórzy celnicy, prowadząca do ogromnych strat dla skarbu państwa. Sytuacja bardzo niepokoi polskich przewoźników, bowiem obecna sytuacja uderza w ich interes. Są jednak branże, które na utrudnieniu importu z Białorusi mogą zyskać.

 

– Zamykanie przejść granicznych należy do repertuaru poważnych decyzji, implikujących równie poważne konsekwencje. Branża międzynarodowego transportu drogowego odczuje  je najbardziej – poinformowała 10 lutego media rzeczniczka Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, Anna Brzezińska-Rybicka. Polscy przewoźnicy są wiodącymi w Unii Europejskiej, choć w ostatnim czasie ich pozycję zachwiały unijne regulacje dotyczące stawek delegowania, spór celny z Białorusią to kolejny cios dla nich.

Po kilku dniach na decyzję polskich władz zareagowała Białoruś wprowadzając zakaz odprawy polskich przewoźników na granicach Białorusi z Litwa i Łotwą. Pozostaje zatem dla polskich przewoźników tylko jedno przejście Koroszczynie.

 

Jak przyznaje zrzeszenie polskich przewoźników, po decyzji dotyczącej Bobrowników polskie firmy zaczęły jeździć właśnie przez Litwę i Łotwę, dlatego restrykcje władz białoruskich są bolesne – Przy podejmowaniu kolejnych decyzji przez naszych rządzących, a dotyczących wymiany towarowej i przekraczania granic, konieczna jest pełna współpraca polskich władz z zainteresowanymi podmiotami – po to, by móc wypracowywać w miarę optymalne rozwi±zania zarówno dla naszych przewoźników, jak i całej naszej gospodarki – informuje rzeczniczka ZMPD.

 

Polska chce odpowiedzieć kolejnymi obostrzeniami pod adresem białoruskich przewoźników.

 

Są w Polsce branże, które na to narastające napięcie mogą patrzeć z nadzieją, bowiem od wielu miesięcy rosną obawy, że białoruscy eksporterzy dzięki tańszemu rosyjskiemu gazowi są nierówną konkurencją. Padają niekiedy też obawy, że to właśnie na Białorusi rosyjskie firmy omijają embarga unijne. Spore obawy w tej materii wyrażali chociażby polscy producenci szkła wskazując, że nie są wstanie konkurować z białoruskimi produktami pod względem ceny. Polskie służby celne deklarują kontrolowanie czy nie dochodzi do naruszania embarga, na pewno jednak narastające napięcie na granicy polsko-białoruskiej utrudni ten proceder.

 

Niniejszą publikacją inaugurujemy nowy cykl na Portalu Kujawskim – ,,Przegląd zagraniczny”.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/wWPBXzUds1A” title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share” allowfullscreen ]